USA. Strzelanina w biurowcu. Zginęło 5 osób, w tym dziecko
Cztery osoby, w tym dziecko, zginęły w strzelaninie w biurowcu w mieście Orange w południowej Kalifornii. Piąta osoba została ranna. Podejrzany został postrzelony przez policję. Nie wiadomo, dlaczego zaatakował ludzi w biurze.
Strzały było słychać w środę wczesnym wieczorem czasu lokalnego, gdy policja przyjechała pod dwupiętrowy biurowiec na Lincoln Avenue w Orange, na południowy wschód od Los Angeles – poinformowała porucznik Jennifer Amat.
ZOBACZ: USA. Pięciu policjantów oskarżonych o zabójstwo 15-latka. Miał 13 ran postrzałowych
Jak dodała, doszło do "strzelaniny z udziałem funkcjonariusza", a podejrzany został zabrany do szpitala. Porucznik nie ujawniła, w jakim stanie jest mężczyzna. Nie wiadomo też, co było przyczyną ataku ani dlaczego dziecko było w biurowcu, gdzie mieści się kilka firm.
"Nie było zagrożenia dla społeczeństwa"
Po półtorej godziny sytuacja została opanowana i nie było żadnego zagrożenia dla społeczeństwa – poinformowała policja. Miasto Orange leży ok. 50 km na południowy wschód od Los Angeles i liczy ok. 140 tys. mieszkańców.
W zeszłym tygodniu dziesięć osób zginęło w supermarkecie w Boulder w Kolorado, a tydzień wcześniej osiem osób zostało śmiertelnie postrzelonych, w tym sześć Azjatek, w trzech kompleksach SPA w Atlancie, w Georgii.
Czytaj więcej