Były wiceminister zdrowia wraca do współpracy z rządem. Co będzie robił Janusz Cieszyński?
Janusz Cieszyński, były wiceminister zdrowia, który odszedł z resortu w sierpniu ubiegłego roku, będzie znów pracował dla rządu. Premier powołał go do Rady do Spraw Cyfryzacji.
Na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów pojawił się nowy skład Rady do Spraw Cyfryzacji. Jej wiceprzewodniczącym został były wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński, który odszedł z rządu w sierpniu ubiegłego roku.
Aktualnie Cieszyński jest wiceprezydentem Chełma.
ZOBACZ: Kalisz. Ognisko koronawirusa w Nestlé
Funkcję podsekretarza stanu w MZ Cieszyński pełnił od 2018 r. O swoim odejściu informował w zeszłym roku za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Dziś ostatni z moich 944 dni pracy w Ministerstwie Zdrowia. Decyzja kilkukrotnie już odkładana, ale dzięki temu też dobrze przemyślana. Kiedy przychodziłem na Miodową miałem wiele obaw, czy podołam zadaniom, które mi powierzono" - pisał Cieszyński w sierpniu.
"Decyzja dobrze przemyślana"
W podsumowaniu pracy w resorcie Cieszyński zwracał uwagę na "kilka rzeczy", z których "jest zadowolony". Wymienił m.in. uruchomienie usługi na platformie P1.
"Liczbę wystawionych e-recept liczy się już w setkach milionów, przyrost dzienny e-skierowań to już kilkadziesiąt tysięcy, rusza pilotaż EDM i zdarzeń medycznych. Badanie, które przeprowadziliśmy na dużej próbie pacjentów, wskazuje, że NPS (ocena zadowolenia i chęci polecenia - red.) z porad udzielanych przez telefon w dobie COVID-19 jest na poziomie, który osiągały prywatne przychodnie 3 lata temu" - pisał Cieszyński.
"Na moich oczach zmieniło się też Ministerstwo Zdrowia. Jest tu dziś nie tylko mniej papieru i papierologii, ale przede wszystkim lepsze warunki do pracy. To z pewnością jeden z najważniejszych resortów i wszyscy jego pracownicy zasługują na to, co najlepsze" - dodawał.
Sprawa zakupu respiratorów
Część komentujących, wskazując główny powód odejścia Janusza Cieszyńskiego z resortu, podawała sprawę zakupu respiratorów od E&K. Firma, która - jak twierdziła cześć mediów - miała należeć do handlarza bronią, podpisała z MZ umowę na dostawę 1241 respiratorów, jednak nie wywiązała się w całości z kontraktu - dostarczyła 200 sztuk.
W związku z niedotrzymaniem terminu dostaw sprzętu, który miał trafić do MZ w kwietniu i w maju, resort odstąpił od umowy i otrzymał zwrot przedpłaconych pieniędzy w kwocie ponad 14 mln euro. Na firmę nałożono też kary umowne w wysokości 10 proc. wartości niezrealizowanego zamówienia, a za opóźnienie w dostawie w wysokości 0,2 proc. wartości dostawy za każdy dzień zwłoki.
ZOBACZ: Sprawa zakupu respiratorów. "Oświadczenie wicepremiera Kaczyńskiego zamyka temat"
Do sprawy odniósł się w styczniu br. wicepremier Jarosław Kaczyński, który napisał, że decyzja o zakupie respiratorów przez Ministerstwo Zdrowia została podjęta w oparciu o informacje od służb specjalnych, które "nie dostrzegały przeciwwskazań". Janusz Cieszyński w "Gościu Wydarzeń" na antenie Polsat News ocenił, że oświadczenie "zamyka temat".
Czytaj więcej