Zawieszony za karykaturę Mahometa. Ponad 60 tys. osób chce powrotu nauczyciela
Nauczyciel ze szkoły Batley Grammar School miał pokazać uczniom karykaturę proroka Mahometa, za co został zawieszony. Przed budynkiem zebrał się tłum protestujących, byli zbulwersowani zachowaniem mężczyzny i domagali się jego wyrzucenia. Petycję ws. powrotu pracownika do szkoły popiera ponad 60 tys. osób.
Pedagog z Batley (w hrabstwie West Yorkshire) w Anglii został zawieszony w pełnieniu swoich obowiązków w czwartek. Protestujący oskarżają go o bluźnierstwo.
ZOBACZ: Atak nożownika w Paryżu. Sprawca myślał, że atakuje redakcję "Charlie Hebdo"
W czwartek i piątek - pomimo zakazu zgromadzeń z powodu epidemii - przed szkołą zebrało się kilkadziesiąt osób. Według mediów podczas protestu padały groźby pod adresem personelu szkoły, w tym zwłaszcza będącego w centrum kontrowersji nauczyciela, który obecnie podobno się ukrywa.
A group of parents have gathered to protest outside Batley Grammar School following claims that a teacher has shown an 'offensive' caricature of the Prophet Mohammed in class.
— Sky News (@SkyNews) March 25, 2021
Read more here: https://t.co/lNvyfjJknf pic.twitter.com/oBuGgzlXmX
Z relacji przywódców pobliskich meczetów wynika, że zachęcali wzburzonych demonstrantów do opuszczenia terenu placówki edukacyjnej.
Dwie petycje ws. nauczyciela
- Nauczyciele naruszyli zaufanie i nie wywiązali się z obowiązku ochrony, a kwestią tą należy się zająć w trybie pilnym - mówił jeden z protestujących w piątek. Pod petycją ws. wyrzucenia pracownika szkoły zebrano ponad 20 tys. podpisów.
ZOBACZ: Zabójstwo nauczyciela we Francji. Uczennica, która go oskarżyła, przyznała się do kłamstwa
Z kolei zwolennicy nauczyciela podpisują petycję ws. jego powrotu do pracy. Apel w tej sprawie popiera już ponad 60 tys. osób. Jak podaje brytyjski serwis "Daily Mail", mężczyzna miał rzekomo pokazać podczas lekcji religioznawstwa karykaturę proroka Mahometa pochodzącą z francuskiej gazety satyrycznej "Charlie Hebdo".
Służby w Yorkshire poinformowały, że w związku ze sprawą złożono szereg skarg. Mundurowi byli także obecni podczas protestów kilkudziesięciu osób pod szkołą.
"Bardzo niepokojące" doniesienia
Minister społeczności lokalnych Robert Jenrick powiedział w piątek, że nie może być tak, że nauczyciele czują się zastraszani. - To nie jest droga, którą chcemy podążać w tym kraju, więc zdecydowanie wzywam wszystkich zaangażowanych w tę kwestię, by tego nie robili - podkreślił w stacji Sky News. Dodał, że doniesienia o tym, że nauczyciel się ukrywa są "bardzo niepokojące".
ZOBACZ: Atak nożownika w Paryżu. Podejrzany "nie mógł znieść" karykatur Mahometa
Badaczka islamistyki dr Alyaa Ebbiary z Uniwersytetu SOAS w Londynie, cytowana przez serwis "Daily Mail", jest innego zdania. "Z perspektywy społeczności muzułmańskiej można śmiało powiedzieć, że pokazanie wizerunku proroka Mahometa (w taki sposób - red.) nie było słuszne" - zaznaczyła. Jak dodała, w "najlepszym przypadku mogło to zostać odebrane jako brak szacunku, a w najgorszym za prowokację".
Obraz budzi kontrowersje
"Dla niektórych pobożnych muzułmanów jest to tak bolesne, że wykracza poza sferę zwykłej przyzwoitości" - stwierdziła Ebbiary. Jak podkreśliła, jest świadoma tego, że "to trudne do zrozumienia dla zachodniego liberalnego sposobu myślenia".
"Kwestia przedstawienia proroka na obrazach jest bardzo problematyczna w tradycji islamskiej, a zatem tworzenie obrazów samo w sobie jest traktowane jako brak szacunku" - tłumaczyła.
ZOBACZ: Holenderski polityk zorganizował konkurs karykatur Mahometa. Opublikował pracę zwycięzcy
W październiku zeszłego roku z powodu pokazania na lekcji karykatur Mahometa z "Charlie Hebdo" zamordowany został na przedmieściach Paryża miejscowy nauczyciel Samuel Paty.
Prawie 70 proc. z ok. 700 uczniów uczęszczających do Batley Grammar School wyznaje islam.
Czytaj więcej