Protest w Belgii przeciw restrykcjom. Był DJ i tańce

Świat
Protest w Belgii przeciw restrykcjom. Był DJ i tańce
Pixabay/Twitter
Do parku La Boverie przybyła ciężarówka z nagłośnieniem, na miejscu był też DJ, który dobierał muzykę.

Ponad tysiąc osób wzięło udział w niedzielę w proteście przeciwko restrykcjom epidemicznym w Liege. Manifestacja polegała na tańcach w plenerze w jednym z miejskich parków. Uczestnicy protestu nie mieli masek i nie respektowali nakazanego przepisami dystansu.

O wzięcie udziału w proteście przeciwko restrykcjom związanym z epidemią apelowało kilka organizacji pozarządowych.

 

DJ i tańce

 

Ostatecznie ich przedstawiciele zdecydowali się na zorganizowanie potańcówki pod gołym niebem. Do parku La Boverie przybyła ciężarówka z nagłośnieniem, na miejscu był też DJ, który dobierał muzykę.

 

- Rozumiem, że niektórzy się boją, ale z psychologicznego punktu widzenia ważniejsze jest dzisiaj manifestowanie tutaj niż siedzenie w domu-  - podkreśliła w rozmowie z korespondentem AFP uczestniczka wydarzenia, Valene Mewissen, która studiuje w Liege.

 

ZOBACZ: Merkel: mamy nową pandemię

 

21-letnia studenta podkreśliła, że w ostatnich tygodniach w parku La Boverie, który cieszy się wielką popularnością wśród studentów, odbywało się wiele spotkań pod gołym niebem i "żadne z nich nie pociągnęło za sobą wzrostu zakażeń".

 

Potańcówka protestujących przeciwko orgraniczeniom rozpoczęła się ok. godz. 11 do południa i zakończyła po dwóch godzinach w związku ze zmianą pogody - relacjonuje AFP.

 

 

Zaostrzone restrykcje

 

Od soboty w Belgii obowiązują zaostrzone restrykcje, zgodnie z którymi korzystanie z usług i dokonywanie zakupów innych niż te dotyczące artykułów pierwszej potrzeby może dokonywać się tylko na podstawie wcześniejszych zapisów. Zarządzenie to ma obowiązywać miesiąc.

 

W związku z gwałtownym rozprzestrzenianiem się w Belgii brytyjskiego wariantu koronawirusa, od poniedziałku będą też zamknięte szkoły i uniwersytety. Tradycyjne ferie wielkanocne zaczną się w tym roku o kilka dni wcześniej i potrwają trzy tygodnie zamiast dwóch - pisze AFP.

 

- Znaleźliśmy się w nowej sytuacji. To, jak gdyby nawiedziła na kolejna epidemia. Ten wirus jest bardziej agresywny i rozprzestrzenia się w szalonym tempie - podkreślił premier Alexander de Croo w swym niedzielnym wystąpieniu telewizyjnym na kanale RTBF.

 

ZOBACZ: Rekord zakażeń w Holandii. Przeciwnicy obostrzeń wyszli na ulice

 

- Widzimy też coraz więcej młodych ludzi w szpitalach. Musimy uczynić wszystko, co możliwe, by zatrzymać tę trzecią falę - dodał.

 

Belgijski premier przyznał, że kampania szczepień zwolniła, co ma związek z zakłóceniami w dostawach szczepionek. Zapewnił, że w najbliższych trzech miesiącach Belgia otrzyma 7,4 mln zamówionych dawek. - Pozwoli to zaszczepić do końca czerwca pierwszą dozą szczepionki blisko 80 proc. ludności kraju - podkreślił premier de Croo.

 

Do chwili obecnej - jak podaje Agence France Presse - pierwszą dawkę szczepionki przeciwko Covid-19 otrzymało 13,4 proc. dorosłych Belgów, a dwie dawki przyjęło 5,5 proc. populacji powyżej 18. roku życia.

pgo/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie