Kobieta z udarem w bagażniku samochodu. "Jako system jesteśmy już niewydolni"
Z powodu pandemii koronawirusa sytuacja w służbie zdrowia jest dramatyczna. W wielu regionach Polski brakuje karetek. "Jest źle - do tego stopnia że w Warszawie, strażacy i załoga HEMS dowieźli świeży udar w bagażniku prywatnego auta" - poinformował w mediach społecznościowych ratownik medyczny Jan Świtała.
- Polska znajduje się w najtrudniejszym momencie pandemii od 13 miesięcy. Zajętych ponad 70 proc. łóżek. Zbliżamy się do granic wydolności służby zdrowia, jesteśmy o krok od przekroczenia granicy, poza którą nie będziemy mogli we właściwy sposób leczyć pacjentów - mówił w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
ZOBACZ: Trzecia fala w Polsce. Szpitale na granicy wytrzymałości
Nie brakuje dowodów na to, że sytuacja w służbie zdrowia już teraz jest dramatyczna. O tym z jakimi sytuacjami muszą zmagać się ratownicy medyczni poinformował w mediach społecznościowych Jan Świtała.
"Jest źle"
Opisał on akcję ratunkową pacjentki z udarem, która z powodu braku wolnej karetki, została przetransportowana z domu do helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w... bagażniku prywatnego samochodu.
"(...) Jest tak źle, że czyjaś babcię (z objawami świeżego udaru) trzeba było zapakować do auta w zabudowie combi, gdzieś gdzie zazwyczaj przewozi się ziemniaki i trójkąt ostrzegawczy, by dowieźć ją do miejsca w którym wylądował śmigłowiec" - napisał.
"Jako system jesteśmy już niewydolni. Zarządzani na szczeblu centralnym przez idiotów i debili, których totalnie nie obchodzi co się z Wami stanie" - dodał.
View this post on Instagram
Według niego rządzący "zmarnowali ten rok".
"Nie wierzę, że nie można było zrobić więcej. (...) Nie wierzę w to, że można zamknąć wszystko a zostawić świątynie. Nie wierzę w to, że nie można było zrobić centralnej bazy danych z wolnymi miejscami dla pacjentów. Nie wierzę w to, że nikt do tej pory nie uwzględnił w planach szczepień ochronnych tych kilku milionów obcokrajowców mieszkających razem z nami. (...) Nie wierzę w to, że po raz kolejny wy****li się o własne nogi w kwestiach egzaminów specjalizacyjnych, nie dali rady rozwiązać problemów kadrowych" - wyliczył.
ZOBACZ: Śmierć na parkingu. W mieście nie było żadnej wolnej karetki
Kilka dni temu informowaliśmy, że z powodu pandemii koronawirusa, w wielu regionach Polski brakuje karetek. Do pilnych przypadków wysyłani są strażacy, a nawet Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Tylko w ubiegłym tygodniu strażacy zastępowali zespoły ratownictwa medycznego blisko 200 razy. To kilkukrotnie więcej, niż przed epidemią.
W poniedziałek opisywaliśmy sytuację, gdy z powodu braku wolnej karetki w regionie, do potrzebującej pomocy 87-letniej kobiety ze Szczyrku przyjechali strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej.
Niestety, mimo prowadzonej przez około 40 minut reanimacji, życia 87-latki nie udało się uratować.
Czytaj więcej