Kujawsko-pomorskie chce mieć własną kolej. Jest zgoda wojewódzkich radnych
Nowa kolejowa spółka ma uzdrowić siatkę połączeń w województwie kujawsko-pomorskim, a także poprawić lokalne finanse - tak twierdzi tamtejszy Urząd Marszałkowski. Zgodę na utworzenie Samorządowych Przewozów Pasażerskich wyrazili radni sejmiku. To właśnie to województwo kilka miesięcy temu doświadczyło sporych turbulencji w rozkładzie jazdy pociągów.
We wtorek radni kujawsko-pomorskiego sejmiku zgodzili się, by wojewódzki samorząd utworzył nową kolejową spółkę.
Kujawsko-Pomorskie Samorządowe Przewozy Pasażerskie - bo taką nazwę zaproponowano - mają "umożliwić bardziej efektywne gospodarowanie środkami publicznymi" przeznaczonymi dla komunikacji zbiorowej.
Z uzasadnienia uchwały nie wynika jednak, skąd spółka miałaby wziąć tabor potrzebny do obsługi połączeń, a także pracowników, którzy będą w stanie go obsługiwać.
ZOBACZ: Ruszy budowa III linii metra w Warszawie. Gdzie zaplanowano stacje?
Ponadto marszałek województwa Piotr Całbecki zapowiedział na sesji sejmiku, że przewozy kolejowe będą dotowane w takim wymiarze, jak obecnie. Dodał przy tym, że w szerszej perspektywie jest m.in. poszerzenie siatki połączeń.
Obecnie kolejowymi przewozami lokalnymi w kujawsko-pomorskiem zajmują się przede wszystkim państwowe Polregio oraz prywatna Arriva, należąca do niemieckich Deutsche Bahn. Obie te spółki otrzymują dofinansowanie z kujawsko-pomorskiego budżetu.
Polregio: samorządowe koleje i tak będą musiały stanąć do przetargu
Czy pojawienie się nowego, samorządowego przewoźnika może wpłynąć na ich ofertę? Jak przekazał polsatnews.pl prezes Polregio Artur Martyniuk, kierowana przez niego spółka nie rezygnuje ze startu w tegorocznym przetargu na organizację połączeń w regionie.
- Z zainteresowaniem obserwujemy inicjatywę powołania nowej spółki przewozowej przez Urząd Marszałkowski. Działania mające ograniczyć wykluczenie komunikacyjne i zwiększyć dostęp do transportu należy uznać za cenne, jeśli będą przemyślane i efektywne kosztowo - stwierdził.
ZOBACZ: Komunikacja miejska po pandemii. Czy pasażerowie wrócą do tramwajów i autobusów?
Jak przypomniał Martyniuk, nowy samorządowy przewoźnik, jeśli w ciągu kilku miesięcy uzyska m.in. licencję, "i tak będzie musiał stanąć do przetargu".
- Nasza oferta będzie konkurencyjna, tym bardziej, że posiadamy własne zaplecze techniczne do utrzymania taboru kolejowego i wykwalifikowaną kadrę - stwierdził szef Polregio.
Arriva: koncentrujemy się na przetargu
Do pomysłu na nową kujawsko-pomorską kolej podobnie odnosi się Arriva. Ta firma również "z zainteresowaniem" śledzi doniesienia, jednak również koncentruje się na zbliżającym się przetargu.
- To w naszej opinii jedyna droga wyłonienia przewoźnika, która gwarantuje jakość usług i przynosi realne korzyści dla budżetu województwa. Tryb przetargowy mobilizuje do podnoszenia swojej efektywności, szukania optymalizacji, nowych rozwiązań, przez można zaproponować konkurencyjną cenę - powiedziała polsatnews.pl Joanna Parzniewska, rzeczniczka Arrivy.
Według niej "w modelu przetargowym to wybrany przewoźnik ponosi ryzyka finansowe, operacyjne, inwestuje w tabor".
- Przykładowo, tylko w pozyskanie taboru podczas 10-letniego kontraktu zainwestowaliśmy blisko 70 mln złotych - mówiła rzeczniczka, przypominając, że Arriva w województwie kujawsko-pomorskim ma swoją siedzibę i załogę.
Województwo okroiło siatkę regionalnych połączeń
Pod koniec zeszłego roku w tym regionie doszło do wielu zawirowań związanych z siatką kolejowych połączeń.
12 grudnia, czyli na dobę przed wejściem nowego rozkładu jazdy, Polregio podpisało umowę z Urzędem Marszałkowskim dotyczącą finansowania przewozów. Do momentu zawarcia porozumienia istniało ryzyko, że pasażerowie z dnia na dzień stracą większość lokalnych pociągów.
ZOBACZ: "Obsługa nie życzyła sobie pasażera z niepełnosprawnością". Polityk wyproszony z pociągu PKP
Ostatecznie samorząd uzgodnił z Polregio, że składy państwowej spółki pokonają w ciągu roku o 1,3 mln kilometrów mniej niż w ubiegłych latach. Jednocześnie, województwo przeznacza na utrzymanie kolei niższą sumę.
"Kujawsko-pomorskie jest jedynym regionem w Polsce, które zdecydowało się na tak radykalne ograniczenie liczby połączeń w nowym rozkładzie jazdy 2020/2021" - komentowało wówczas Polregio.
Czytaj więcej