Panika na pogrzebie prezydenta Tanzanii. Nie żyje pięć osób
Pięć osób, w tym czworo dzieci, zmarło wskutek paniki, która wybuchła w niedzielę na stadionie w Daar es Salaam podczas uroczystości pożegnania zmarłego prezydenta Tanzanii - podała agencja Reutera. Zmarły przywódca, który był sceptyczny wobec koronawirusa, został pochowany w poniedziałek.
Co najmniej pięć osób, członków tej samej rodziny nie żyje wskutek paniki, jaka wybuchła w niedzielę wieczorem podczas uroczystości pogrzebowych prezydenta Tanzanii Johna Magufuli. Setki ludzi przyszły na stadion w portowym mieście Daar es Salaam, aby złożyć hołd zmarłej głowie państwa. Według agencji Reutera nie są znane przyczyny zdarzenia.
Nie żyje kobieta i czworo dzieci
- Opłakujemy stratę naszych pięciu członków rodziny, którzy zginęli wczoraj podczas paniki - powiedział w poniedziałek Gerald Mtuwa w rozmowie z prywatną tanzańską telewizją internetową MwanaHalisi TV.
W niedzielę w Daar es Salaam setki ludzi czekały w kolejce rozciągniętej na ulicach, aby na miejscowym stadionie okazać szacunek zmarłemu prezydentowi. Wielu Tanzańczyków czekało wzdłuż ulic na przejazd karawanu z ciałem. Setki jechały za konduktem m.in. na motocyklach.
Zmarli wskutek wybuchu paniki to Susan Mutuwa, jej dwoje dzieci oraz dwoje kolejnych dzieci pochodzących z tej samej rodziny.
Gerald Mutuwa powiedział dziennikarzom, że w niedzielę wszyscy członkowie jego rodziny wyszli wcześniej z domu i udali się na stadion Uhuru w handlowej Dar es Salaam, aby złożyć ostatnie wyrazy szacunku.
"Obrońca afrykańskiego postępu"
Pogrzeb prezydenta Tanzanii odbył się w poniedziałek w stolicy kraju Dodomie. W uroczystościach wzięła m.in. udział dotychczasowa wiceprezydent Tanzanii Samia Suluhu Hassan, która jako pierwsza kobieta w kraju Afryki Wschodniej została w piątek zaprzysiężona na stanowisko prezydenta.
- Rodzina narodów Afryki opłakuje śmierć niestrudzonego obrońcy sprawy afrykańskiego postępu - powiedział podczas uroczystości prezydent RPA Cyril Ramaphosa.
ZOBACZ: Prezydent Tanzanii nie żyje. Bagatelizował pandemię koronawirusa
W uroczystościach brali także udział prezydent Konga Felix Tshisekedi, prezydent Kenii Uhuru Kenyatta i przywódca Zimbabwe Emmerson Mnangagwa.
Ciało byłego prezydenta zostało złożone do grobu w jego rodzinnym mieście Chato w regionie Geita w północno-zachodniej Tanzanii nad Jeziorem Wiktorii.
WIDEO - Uroczystości pogrzebowe w stolicy kraju Dodomie
Prezydent lekceważył koronawirusa
Nieżyjący prezydent bagatelizował pandemię koronawirusa. W rządzonym przez niego kraju nie została wprowadzona kwarantanna, władze zalecały poleganie na sile modlitwy i tradycyjnych metodach leczenia, takich jak inhalacje parą wodną. W maju ubiegłego roku prezydent nakazał zaprzestanie liczenia zakażeń wirusem SARS-CoV-2, a miesiąc później ogłosił, że jego kraj wyeliminował COVID-19 po trzech dniach postu i modlitw.
61-letni Magufuli nie pokazywał się publicznie od 27 lutego, a media ujawniły, że leży w szpitalu w Nairobi, gdzie jest podłączony do respiratora i choruje na COVID19. Doniesienia te dementowali wysokiej rangi politycy rządowi. O jego śmierci poinformowała w środę w państwowej telewizji TBC wiceprezydent Tanzanii Samia Sulhu Hassan.
ZOBACZ: Tanzania: co najmniej 57 osób zginęło w wybuchu cysterny z ropą
"Z wielkim żalem informuję, że dziś, 17 marca 2021 roku o godz. 17:00 straciliśmy naszego odważnego przywódcę, prezydenta Tanzanii Johna Pombe Josepha Magufuli, który zmarł na serce w szpitalu Mzena w Dar es Salaam, gdzie był leczony" - poinformowała oficjalnie nie wspominając, czy do zgonu polityka przyczynił się koronawirus.
61-letnia Hassan, będzie zgodnie z konstytucją Tanzanii kierować krajem do końca kadencji prezydenta, który zmarł podczas sprawowania urzędu. Magufuli, który po raz pierwszy został wybrany w 2015 r., zapewnił sobie w październiku ubiegłego roku drugą pięcioletnią kadencję. Jedna z pierwszych decyzji, które nowa prezydent musi podjąć, będzie ewentualny zakup szczepionki przeciw COVID-19.
Czytaj więcej