"Lekarz przyjmuje pacjentów, a potem kłóci się o pieniądze". Prof. Horban o strajku rezydentów
- Przeżyliśmy parę epidemii i nikt nie mówił, by najpierw dać mu kasę, a potem on weźmie się za robotę. To nieetyczne i niepoważne - mówił w programie "Gość Wydarzeń" prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. Covid-19. Jego zdaniem, protest rezydentów, który rozpoczął się w poniedziałek, to "cios w plecy".
W poniedziałek rozpoczął się protest lekarzy rezydentów. Medycy nie są zadowoleni z przesunięcia Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego. Chcą, by minister zdrowia anulował część ustną, niepraktykowaną w innych krajach UE.
ZOBACZ: Protest lekarzy rezydentów. "Zero działań z wyprzedzeniem, tylko gaszenie pożarów"
Lekarze po zaliczeniu części pisemnej chcą jak najszybciej wrócić na oddziały. - Akcja może potrwać tydzień - mówił Polsat News Piotr Pisula, lider Porozumienia Rezydentów.
Prof. Horban milczał po pytaniu o postulaty młodych lekarzy
W poniedziałkowym "Gościu Wydarzeń" Dorota Gawryluk zapytała prof. Andrzeja Horbana, jak ocenia protest młodych lekarzy.
- Ci, co zajmują u nas przy chorych z Covid-19, nie poszli (strajkować). Ciężko pracują - odpowiedział prof. Horban, który jest również szefem Kliniki Chorób Zakaźnych dla Dorosłych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
ZOBACZ: Prof. Horban: jesteśmy bliscy, by zamknąć Polskę
Zapytany o inne argumenty rezydentów, którzy skarżą się, że resort zdrowia niedostatecznie przygotował ich do III fali pandemii, a ponadto mają niskie pensje i złe warunki pracy, przez pewien czas milczał.
- Wyglądam trochę jak żona Lota - odparł po chwili.
WIDEO: Prof. Horban komentuje protest lekarzy rezydentów
Prowadząca przypomniała, iż jej gość ma doświadczenie i zna lekarzy. - Czy nie można było zapobiec protestowi? - dopytała.
- Protest to cios w plecy. Jeśli ktoś jest lekarzem, pracuje z chorymi i poważnie traktuje swój zawód to najpierw przyjmuje pacjentów, a potem kłóci się o pieniądze i warunki - odpowiedział prof. Horban.
"Długo można nie spać"
Jak przypomniał, gdy on zaczynał pracę w medycynie, warunki "były gorsze". - Przeżyliśmy parę epidemii i nikt nie mówił, by najpierw dać mu kasę, a potem on weźmie się za robotę. To nieetyczne i niepoważne - ocenił gość "Wydarzeń".
ZOBACZ: Rodzice chcieli zabrać 14-latka w kwarantannie do Turcji
- Może młodzi ludzie nie są tak wytrzymali? Mówią, że nie śpią i nie mogą więcej patrzeć na umierających ludzi - zauważyła Dorota Gawryluk.
Według prof. Horbana, "długo można nie spać". - Albo jest się lekarzem, albo nie. Też nie śpię, a mam już siedemdziesiąt lat. Nie można zacząć strajkować w szczycie epidemii, gdy trzeba pilnie pracować - stwierdził gość Polsat News.
Czytaj więcej