"Haniebne sceny" w Bristolu. Wielu policjantów rannych po zamieszkach

Świat
"Haniebne sceny" w Bristolu. Wielu policjantów rannych po zamieszkach
AP/ITN
Podpalone przez demonstrantów policyjne auto

Dwudziestu policjantów odniosło obrażenia, w tym dwóch poważne, podczas zamieszek, do których doszło w niedzielę wieczorem w Bristolu w południowo-zachodniej Anglii. Policja podała w poniedziałek, że aresztowano siedem osób, i zapowiedziała kolejne zatrzymania.

Do zamieszek doszło podczas demonstracji przeciw rządowemu projektowi ustawy o policji, przestępczości, wyrokach i sądach, która m.in. zwiększa kompetencje policji w trakcie protestów.

 

ZOBACZ: Tysiące Niemców wyszły na ulicę. Protest przeciwko obostrzeniom

 

Odbywająca się po południu manifestacja, w której brało udział kilka tysięcy osób, miała początkowo spokojny przebieg, ale pod wieczór kilkaset osób przeszło pod siedzibę policji, wybijając w niej szyby, malując graffiti na fasadzie oraz podpalając samochody, zarówno policyjne, jak i inne stojące w pobliżu.

 

 

Jak ocenił Andy Marsh, komisarz policji obszaru Avon i Somerset, około 400-500 spośród 3000 uczestników protestu to byli chuligani, którzy wzięli w nim udział tylko w celu starcia się z policją i dokonywania aktów wandalizmu.

 

"Haniebne sceny"

 

- To były naprawdę haniebne sceny, których dopuścili się kryminaliści. Nie wierzę, że to był protest. To nie byli ludzie sfrustrowani brakiem możliwości protestowania - to byli ludzie chcący wywołać poważny nieporządek, przemoc i zniszczenia, ludzie wrogo nastawieni wobec policji. Ci ludzie napadali na funkcjonariuszy, podpalali i uszkadzali samochody, wybijali okna, rzucali różnymi przedmiotami w nasze konie i psy - to byli ludzie, którzy przyszli bić się z policją - powiedział Marsh.

 

ZOBACZ: Krwawa niedziela w Holandii. Policja brutalnie stłumiła protest

 

Policja poinformowała, że obrażenia odniosło 20 funkcjonariuszy, z czego dwóch poważne - jeden z nich ma połamane żebra, drugi prawdopodobnie przebite płuco.

 

 

Podpalono dwa policyjne samochody i zniszczono kilka znajdujących się na pobliskim parkingu. Aresztowano na razie siedem osób - sześć z powodu agresywnego zachowania, a jedną z powodu posiadania ofensywnej broni, ale policja zapowiedziała, że wszyscy uczestniczący w zamieszkach mogą spodziewać się poważnych konsekwencji, bo zabezpieczono nagrania z kamer ulicznych i jeszcze w poniedziałek zostaną opublikowane wizerunki poszukiwanych osób.

 

- Niszczenie budynków w centrum naszego miasta, niszczenie pojazdów, atakowanie naszej policji nie zrobi nic, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo, że ustawa przejdzie. Wręcz przeciwnie, bezprawie, które pokazano, będzie wykorzystywane jako dowód na to, że ustawa jest potrzebna. To jest haniebny dzień w niesamowitym roku dla Bristolu. Ci ludzie powinni czuć wstyd - oświadczył laburzystowski burmistrz Bristolu Marvin Rees.

rsr/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie