Budka o ruchu Trzaskowskiego: rzuciliśmy hasło i trzeba było się tłumaczyć
- Co można zrobić? Nie ma wyborów, nie mamy większości parlamencie. Nie dziwię się znużeniu naszych wyborców, nie mam pretensji - powiedział lider PO Borys Budka. Dodał, że nie jest rewolucjonistą. - Wygramy wybory przy urnach - zadeklarował.
Przewodniczący PO w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" był pytany m.in. o Rafała Trzaskowskiego i jego ruch poparcia.
- To było pod wpływem emocji. Rzuciliśmy hasło i potem trzeba się było tłumaczyć. Taki jest kalendarz wyborczy, że wybory mamy dopiero za trzy lata. Nie da się utrzymać aktywności kampanijnej przez tak długi okres. Ludzie oczekują sprawczości i ciągle nas pytają: "Dlaczego PiS jeszcze rządzi?!", "Czemu wy nic nie robicie?!", "Kaczyński robi tyle błędów, a wy tego nie wykorzystujecie?" - powiedział Budka.
ZOBACZ: Milller: nie szukam nowej przystani
- A jak mamy to wykorzystać? Pytam tych, którzy tak mi mówią. Chętnie skorzystam z rady, zapraszam, proszę mi powiedzieć. I wtedy oni: "Nie wiem, to pan od tego jest" - dodał lider PO.
"Rafał był o włos od zwycięstwa, potem taki wielki zjazd"
Budka przypomniał, że "nie ma wyborów", a jego partia nie ma większości w parlamencie.
- Mamy większość senacką, czyli przez trzydzieści dni możemy się cieszyć, że poprawkę wprowadziliśmy, którą PiS zaraz w Sejmie odrzuci. Nie dziwię się znużeniu naszych wyborców, nie mam pretensji; tylko pokazuję, jakie są nastroje. Rafał to był o włos od zwycięstwa, potem taki wielki zjazd, prawda? - dodał polityk PO.
Dopytywany, czy taka sytuacja nie jest frustrująca, odparł: - Nie, wielce wkurzający jest ten brak sprawczości.
- To, że mając rację, pokazując, jak oni demolują Polskę, niewiele da się z tym zrobić. Ale nie odwołam Mateusza Morawieckiego, bo nie mam większości - powiedział Budka.
"Sorry, ale nie jestem rewolucjonistą"
Na uwagę, że ludzie dopominają się szybkiego i stanowczego działania, odpowiedział: - Sorry, ale nie jestem rewolucjonistą. Wygramy wybory przy urnach.
Wskazał też, że oprze się przy tym na wartościach. - Wolności, bezpieczeństwa i stabilności. Poczucia, że znowu państwo będzie liczyło się z obywatelem - dodał Budka.
Czytaj więcej