"Nepotyzm, korupcja i kolesiostwo". Ruszył zespół śledczy ws. Daniela Obajtka
Parlamentarny zespół śledczy ws. prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka zainaugurował w środę działalność. Na czele zespołu, w którego skład wchodzą posłowie KO, Lewicy i KP-PSL, stanął poseł Marek Sowa.
Jako swoje motto zespół postanowił uznać słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z 2013 roku o konieczności walki z "nepotyzmem, korupcją i kolesiostwem".
"To nie PiS zatrudnia Obajtka, ale to Obajtek zatrudnia PiS"
Otwierając posiedzenie zespołu szef klubu KO Cezary Tomczyk wyraził nadzieję, że kiedyś będzie mógł on zamienić się w komisję śledczą.
Przekonywał, że obecnie powołanie takiej komisji nie jest możliwe, bo nie zgodzi się na nią mające w Sejmie większość PiS. Zwłaszcza, że - jak ocenił - wielu posłów PiS jest osobiście uwikłanych w związki z Obajtkiem i jego firmami.
- Z ostatnich danych wynika, że w firmie, w której udziałowcem jest Daniel Obajtek, zatrudniony jest syn pani (byłej) premier Beaty Szydło, choć figuruje tam pod zmienionym nazwiskiem. Jeśli spojrzymy na pana posła (Tadeusza) Cymańskiego, znajdziemy jego córkę w Enerdze. Jeżeli spojrzymy na pana posła (Kazimierza) Smolińskiego, znajdziemy syna w Enerdze. Jeżeli spojrzymy na panią (byłą) minister (Jadwigę) Emilewicz, znajdziemy męża w Orlenie. Gdy na panią poseł (Małgorzatę) Golińską, widzimy brata w Enerdze, na pana posła (Leonarda) Krasulskiego - widzimy córkę w Enerdze, na pana posła (Kacpra) Płażyńskiego - widzimy pracownika Energi. Wreszcie na panią marszałek (Elżbietę) Witek, której siostra jest pracownikiem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (Obajtek był prezesem ARiMR w latach 2016-17) - mówił szef klubu KO.
W opinii Tomczyka to wszystko oznacza, że "to nie PiS zatrudnia Obajtka, ale to Obajtek zatrudnia PiS".
Próba zablokowania fuzji Orlenu i Lotosu?
Lider PO Borys Budka, który był gościem inauguracyjnego posiedzenia zespołu, przekonywał, że normalne państwo powinno "promować uczciwość, a nieuczciwych wsadzać do więzienia".
Jego zdaniem dostępne dane obalają "mit Daniela Obajtka jako wielkiego menadżera". Budka zwracał uwagę, że - według danych, które przytoczył - cena akcji Orlenu, gdy Obajtek obejmował w spółce rządy, wynosiła ponad 90 zł, a obecnie ponad 60 zł. Z kolei zadłużenie Orlenu wzrosło o 14 mld zł.
Budka przekonywał, że w zespole zasiadają znakomite posłanki i znakomici posłowie, którzy "wiedzą, jak i czego szukać". Apelował, by nie dali się zastraszyć.
ZOBACZ: Kamil Bortniczuk: być może obce służby maczają palce w sprawie Daniela Obajtka
Reprezentujący w zespole Lewicę poseł Dariusz Wieczorek podkreślał, że Orlen to strategiczna spółka, którą powinna zarządzać kadra, wokół której uczciwości nie ma żadnych wątpliwości. Wyrażał jednocześnie zadowolenie, że KO, KP i lewica mogą usiąść przy jednym stole i wspólne zastanowić się, jak zapobiec na przyszłość takim sytuacjom jak z Danielem Obajtkiem.
Krzysztof Paszyk (Koalicja Polska-PSL) polemizował z tezą, że atak na Obajtka jest próbą zablokowania fuzji Orlenu i Lotosu. - To wyłóżmy trochę szczegółów, jeśli chodzi o tą fuzję. W jej efekcie wiele niezwykle cennych elementów, zwłaszcza Lotosu, zostanie wystawionych na wolny rynek - powiedział Paszyk.
Przewodniczący zespołu Marek Sowa zaznaczył, że chciałby aby mottem pracy zespołu były słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z 2013 roku. - Jest także zjawisko powszechne, które można traktować jako swego rodzaju matkę niesprawiedliwości. Tym zjawiskiem jest korupcja, nepotyzm i kolesiostwo, które rozlały się dzisiaj w rozmiarach przedtem nieznanych - cytował Sowa.
"Korupcja, nepotyzm, kolesiostwo rozlały się dzisiaj po Polsce"
- Chciałbym powiedzieć, że prezes Kaczyński ma rację - korupcja, nepotyzm, kolesiostwo rozlały się dzisiaj po Polsce w rozmiarach nieznanych. I to ten nepotyzm, korupcję i kolesiostwo musimy wypalić" - powiedział.
Podkreślał, że celem pracy zespołu jest, by "prawda o Danielu Obajtku ujrzała światło dzienne".
ZOBACZ: Obajtek chce kontroli majątku przez CBA. Jest odpowiedź służb
Sowa przedstawił też publikowane w mediach ustalenia, dotyczące majątku Daniela Obajtka. Dodał, że wciąż bowiem wiele faktów z jego działalności nie jest znana, a minister rolnictwa Grzegorz Puda odmówił np. udostępnienia zespołowi oświadczeń majątkowych Obajtka z czasów, gdy był prezesem ARiMR, bo "Daniel Obajtek nie wyraził zgody na upublicznienie swoich oświadczeń majątkowych". - Dotrzemy również do tych dokumentów - zapowiedział Sowa.
Pytał też m.in., "jak to możliwe, że człowiek, który z pracy osiągnął dochody 1 miliona 200 tys. złotych, pomnożył swój majątek do końca 2015 roku do poziomu 7-8 milionów złotych". "Dziś prezes Jarosław Kaczyński musi odpowiedzieć na to pytanie. Wziąć sobie do serca słowa jego brata Lecha: jeśli ktoś ma pieniądze, to skądś je ma" - mówił Sowa.
Kolejne spotkanie zespołu zaplanowane jest w czwartek.
Majątek Daniela Obajtka
W ostatnich tygodniach niektóre media donoszą o majątku prezesa PKN Orlen i wątpliwościach dotyczących pochodzenia m.in. licznych nieruchomości należących do Obajtka. W związku z tymi doniesieniami politycy opozycji poinformowali o złożeniu zawiadomień i wniosków m.in. do prokuratury, NIK-u i CBA ws. nieprawidłowości dotyczących działalności i majątku b. wójta Pcimia. Koalicja Obywatelska przekazała też, że powołuje w klubie zespół śledczy, który będzie zajmował się sprawą obecnego prezesa Orlenu.
Pismem złożonym we wtorek w CBA przez jego pełnomocnika Obajtek wniósł o przeprowadzenie kompleksowej kontroli swojego majątku, w tym m.in. także ponownej kontroli złożonych w ubiegłych latach oświadczeń majątkowych. Mec. Maciej Zaborowski zapewnił, że to własna inicjatywa Daniela Obajtka, która ma na celu rozwianie wszelkich wątpliwości co do jego osoby i jego majątku.
Obajtek konsekwentnie zaprzecza zarzutom. We wtorek rano w Polskim Radiu 24 mówił, że został sprawdzony z całego życia zawodowego przez CBA i prokuraturę, a jego dochody są udokumentowane. Zapewnił, że nie ukrywa majątku. Zapowiedział też wejście na drogę sądową w związku z ostatnimi publikacjami medialnymi na jego temat.