Aktywiści Greenpeace zostają na noc w kopalni Turów. Będą spali na koparce
Cześć działaczy Greenpeace, którzy weszli w środę na teren kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów w Bogatyni (Dolnośląskie), zostanie tam na noc. Aktywiści na jednej z wielkogabarytowych koparek rozwiesili transparent; domagają się m.in. odejścia od węgla do 2030 r.
Działacze Greenpeace weszli na teren kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Turów w Bogatyni w środę rano. Na wielkogabarytowej koparce pracującej w kopalni Turów wywiesili transparent opatrzony logo PGE i Ministerstwa Aktywów Państwowych oraz hasłem: "Kryzys klimatyczny? No i ch*j!".
ZOBACZ: Czechy złożyły przeciwko Polsce pozew do TSUE w sprawie kopalni Turów
W środę wieczorem rzeczniczka Greenpeace Polska Katarzyna Guzek powiedziała, że część aktywistów zostanie na terenie kopalni na noc. - Na olbrzymiej koparce przygotowali stanowiska do spędzenia tam nocy – podała rzeczniczka.
Nie mają planu prawdziwej transformacji?
Guzek powiedziała wcześniej, że protest ma zwrócić uwagę m.in. na konieczność odejścia od węgla w Polsce do 2030 r. "Sprzeciwiamy się też planom przedłużenia koncesji na wydobycie węgla do 2044 r. w kopalni Turów" - dodała rzeczniczka organizacji.
ZOBACZ: "Węgiel nie ma przyszłości, musimy się go pozbyć". Timmermans dla Polsat News
Joanna Flisowska, koordynatorka zespołu klimat i energia w Greenpeace, uważa, że w obliczu kryzysu klimatycznego PGE zachowuje się biernie i nie podejmuje żadnych działań. - To skandal, że największa spółka energetyczna w kraju nie ma planu prawdziwej transformacji, który obejmowałby odejście od węgla. PGE dużo mówi o ekologii, ale wciąż planuje kolejne inwestycje węglowe, w tym przedłużenie działania elektrowni i kopalni węgla brunatnego Turów nawet do 2044 r. - powiedziała Flisowska.
Our peaceful in #Turow #coal mine continues. Activists decided to spend the night in the mine. We demand that @Grupa_PGE & the 🇵🇱 government stop dodging the responsibility for the true #EnergyTransition of Poland & decide to #EndCoal by 2030 the latest.https://t.co/SnyrF7iAn6 pic.twitter.com/ko6Z7YPxaW
— Greenpeace Polska (@Greenpeace_PL) March 17, 2021
Greenpeace twierdzi, że "brak planu odejścia od węgla regionu turoszowskiego i bełchatowskiego może grozić utratą środków unijnych z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji". - Dodatkowo działalność odkrywki Turów jest osią sporu z sąsiadującymi Czechami i Niemcami - wskazali działacze tej organizacji.
Wycenią szkody związane z akcją
Rzeczniczka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A. Sandra Apanasionek w oświadczeniu podkreśliła, że protest Greenpeace na terenie Kopalni Turów jest inspirowany m.in. przez czeskich aktywistów i związany z żądaniem doprowadzenia do jak najszybszego zamknięcia kompleksu Turów, który – jak wskazała - "jest jednym z największych i najważniejszych wytwórców energii elektrycznej w Polsce". Rzeczniczka dodała, że służby PGE GiEK wyceniają szkody finansowe związane z akcją Greenpeace.
ZOBACZ: Mazowieckie bez węgla do 2030 roku? Tego chce prezydent Warszawy
- Postulaty Greenpeace są nierealne. Doprowadziłyby do uzależnienia Polski od energii sprowadzanej z zagranicy, zaś dla tysięcy ludzi z regionu turoszowskiego - utratę pracy z dnia na dzień. Zatrudnienie bezpośrednie w Kopalni i Elektrowni to ok. 5300 osób. Dodatkowo pracownicy spółek zależnych oraz podmiotów współpracujących, wraz z rodzinami, to około 60-80 tys. osób. Likwidacja działalności Kopalni i Elektrowni Turów bez zapewnienia rozłożonego na lata programu transformacji oznaczałaby załamanie lokalnego rynku pracy oraz dramatyczny wzrost bezrobocia i upadłość setek firm - wskazała w komunikacie rzeczniczka.
Skarga Czech
Kopalnia i elektrownia Turów w Bogatyni należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącego częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej. W 2020 r. polski minister klimatu Michał Kurtyka przedłużył koncesję na wydobywanie w Bogatyni węgla brunatnego na kolejne sześć lat, do 2026 r.
ZOBACZ: W głębi oceanów odkryto radioaktywny węgiel pochodzący z testów jądrowych
- Kopalnia Turów planuje kontynuować działalność górniczą do 2044 roku, co zbiegnie się w czasie z zakończeniem eksploatacji Elektrowni Turów - wskazano w środowym komunikacie.
Na początku marca Czechy wniosły skargę przeciwko Polsce ws. rozbudowy kopalni węgla brunatnego Turów do Trybunału Sprawiedliwości UE
Czytaj więcej