Wójt krytykowany za życie w dostatku. "Trzy razy trafiłem szóstkę w totku"
Wójt wioski Kompolt na północy Węgier, od wielu lat krytykowany przez mieszkańców za dostatek, w jakim żyje, wyjaśnił swój status materialny dziennikowi "Blikk"... kilkukrotną wygraną w lotka.
Ostatnio wójt Zoltan Balazs był obiektem krytyki z powodu odnowienia wiejskiej przebieralni za 38 mln ft (prawie pół miliona zł), z czego 10 mln pochodziło ze środków samorządu, a resztę wyasygnował Węgierski Związek Piłki Nożnej. Przeciwnicy Balazsa twierdzą, że niewielki budynek odnowiono przy użyciu tak kiepskich materiałów, że koszt przedsięwzięcia musiał być zawyżony, i podejrzewają wójta o przejęcie części tych funduszy.
Krytyka
Balazsowi wielu zarzuca też, że przetargi na zlecenia wygrywają cały czas te same firmy, a wójt jeździ drogimi samochodami. Choć jest przez niektórych doceniany za to, że za jego rządów wieś się rozwinęła, to inni zarzucają mu, że trudno się z nim skontaktować w sprawie różnych lokalnych problemów.
ZOBACZ: Wójt Żelazkowa z zarzutami. Miał uderzyć policjanta
Oburzenie budzi też fotografia wykonana na przyjęciu z okazji 40. urodzin burmistrza, na której kroi on tort urodzinowy leżący na ciele nagiej kobiety.
Balazs powiedział dziennikowi "Blikk", że o sposobie odbudowy przebieralni zdecydował związek piłki nożnej.
Szczęście na loterii
Odnośnie do swojej sytuacji materialnej powiedział zaś, że zarabia 400 tys. ft (5 tys. zł) miesięcznie i co prawda wymienił swego starego volkswagena na nowoczesne BMW, ale sprzedał też dom.
Poza tym, jak podkreślił, sprzyja mu ostatnio szczęście. - Trzy razy trafiłem szóstkę w totku skandynawskim (w którym losuje się siedem z 35 liczb), dwa razy czwórkę w totku 5-liczbowym (losuje się 5 liczb z 90), a raz nawet udało mi się pełne trafienie w jokera (gra powiązana z innymi rodzajami totków). W zeszłym roku wygrałem kilkadziesiąt milionów forintów – powiedział "Blikkowi". Dodał, że w grze zdaje się na intuicję.