Psy zagryzły maltańczyka. Właściciel był bezradny
W Borówcu pod Poznaniem dwa psy - prawdopodobnie mastiffy - zagryzły małego maltańczyka. Właściciel był bezradny, sam został poszkodowany. Sprawą zajęła się policja. Niedopilnowane psy są śmiertelnie niebezpieczne, nie tylko dla innych czworonogów, ale też dla ludzi.
Borówiec to niewielka wieś nieopodal Poznania. Wokół miejscowości nie brakuje lasów. Ani psów. Małych i dużych, na smyczy i puszczonych luzem.
- Właściciel zawsze mówi "on jest taki łagodny, łaskawy", ale dla niego. A dla obcych ludzi i takiego małego psa on nie jest łaskawy - wyjaśnia "Wydarzeniom" jedna ze spacerujących kobiet.
Sprawą zajęła się policja
Na lokalnej grupie na Facebooku pojawił się opis makabrycznego zdarzenia z udziałem małego maltańczyka oraz dwóch dużych psów opisanych jako mastiffy.
WIDEO: dwa duże psy zagryzły maltańczyka
"Dwa psy na oczach męża rozszarpały naszego maltańczyka. Mąż został pogryziony próbując ratować naszego pieska. Aż się boję pomyśleć co by było, gdybym to ja tam była z ośmioletnią córką" - opisuje właścicielka psa.
ZOBACZ: Wielkopolska. Pies dotkliwie pogryzł kobietę
Sprawą zajęła się policja. Mieszkańcy boją się nie tylko o psy, ale i o siebie. - Jak widzę dużego psa, który jest bez kagańca i smyczy po prostu boję się - przyznaje właścicielka małego czworonoga.
"To zwierzęta stadne"
- Jeden pies może być groźny. Dwa i więcej mogą być śmiertelnie niebezpieczne. Są to zwierzęta stadne, więc potrafią polować i atakować wspólnie i zapobieganie takiej sytuacji jest naprawdę trudne - mówi Dariusz Ornal zoopsycholog.
ZOBACZ: Pies cudem przeżył wypadek. Przejechał w zderzaku około 40 km
W niektórych przypadkach psy mogą zapolować na inne zwierzę. - Dwa dni temu dwa zwierzęta z Poznania wydostały się z posesji i zagryzły niewielkiego dzika - przypomina Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej w Poznaniu.
Za nieupilnowanie psa grozi 250 zł mandatu. W przypadku pogryzienia sprawa może trafić do sądu - tak, jak wypadek z Krakowa z sierpnia minionego roku. Bulterier bez kagańca i smyczy pogryzł małego psa, a jego właściciel rzucił się na nagrywającego zajście mężczyznę.
- Finał był taki, że właściciel psa został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych - podkreśla mł. asp. Piotr Szpiech, oficer prasowy krakowskiej policji.
Czytaj więcej