Część osób nie stawia się na wyznaczone szczepienie preparatem AstraZeneca
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podkreśliła w poniedziałek, że jak dotąd nie ma żadnych dowodów wskazujących, że przypadki zakrzepów krwi u szczepionych przeciwko Covid-19 miały związek ze szczepionką AstraZeneca. Tymczasem Michał Dworczyk poinformował, że część osób nie stawia się na wyznaczone szczepienia preparatem tej firmy.
W oświadczeniu przysłanym agencji Reuters odnoszącym się do doniesień o kilkudziesięciu przypadkach problemów z krzepliwością krwi wśród milionów zaszczepionych preparatem AstraZeneca, WHO zachęciła do kontynuacji szczepień.
- Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych dowodów, że incydenty zostały spowodowane przez szczepionkę. Ważne jest, by kampanie szczepień były kontynuowane, tak byśmy mogli ratować życie i powstrzymać ciężką chorobę powodowaną przez wirusa - stwierdził rzecznik organizacji Christian Lindmeier.
Jednocześnie podkreślił, że jak tylko WHO osiągnie pełną wiedzę na temat tych przypadków i jak tylko pojawią się informacje, które by zmieniły rekomendacje, zostanie to natychmiast zakomunikowane.
ZOBACZ: Nowe dane ws. skutków ubocznych po szczepionce AstraZeneki. Firma wydała oświadczenie
- To normalne, kiedy kraje sygnalizują potencjalne negatywne zdarzenia. Nie oznacza to, że są one związane ze szczepieniem, ale dobrą praktyką jest ich zbadanie - powiedział rzecznik. W Europie stosowanie preparatu zawiesiły Niemcy, Włochy, Francja i Hiszpania.
Polacy nie przychodzą na szczepienia
- Pojawiają się informacje od punktów szczepień, że część osób nie stawia się w umówionym terminie, natomiast w tym tygodniu będziemy mieli statystyki za poprzedni tydzień - podkreślił Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu ds. szczepień.
Dworczyk był pytany podczas konferencji prasowej o skalę rezygnacji ze szczepień AstrąZenecą w całym kraju. - Jeszcze w tej chwili nie dysponujemy dokładnymi danymi, natomiast to nie jest masowe zjawisko - dodał.
ZOBACZ: Dworczyk: żadne instytucje nie wydały rekomendacji, by wycofać szczepionkę AstraZeneca
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował w poniedziałek, że w Polsce dotychczas nie stwierdzono przypadku powikłań zakrzepowo-zatorowych po szczepionce AstraZeneca. Po przeanalizowaniu dużej partii danych, firma przekazała w niedzielę, że nie znalazła dowodów na to, że opracowana przez nią szczepionka przeciw COVID-19 zwiększa ryzyko występowania zakrzepów krwi u osób zaszczepionych.
Według danych Europejskiej Agencji Leków (EMA) z ponad 3 mln osób, które w Europie otrzymały ten preparat, wystąpienie zakrzepów zgłoszono u 22.
Minister zdrowia o zaszczepionych AstrąZeneką
W Polsce szczepionkę AstraZeneca podano 583 tys. osób. Korzyści są o wiele większe niż ryzyko jej nieprzyjęcia – powiedział w poniedziałek na konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski.
Odsetek niepożądanych odczynów poszczepiennych po podaniu preparatu AstryZeneki wynosi poniżej 4 promili – powiedział minister.
ZOBACZ: KE tłumaczy się ze słów Timmermansa. Mówił o błędach UE ws. dostaw szczepionek
Wskazał, że podawanie szczepionki AstryZeneki przeanalizował Urząd odpowiedzialny za rejestrację produktów leczniczych, który wydał komunikat niepotwierdzający relacji między podawaniem szczepionki AstryZeneki a niepożądanymi odczynami poszczepiennymi.
- Oceniamy, razem z Europejską Agencją Leków (EMA), że korzyści wynikające ze szczepienia, w tym wzrost bezpieczeństwa społecznego, są o wiele większe niż ewentualne ryzyko przyjęcia szczepienia AstrąZeneką – powiedział.
Niemcy zawieszają szczepienia
Jak informuje korespondent Polsat News w Berlinie Tomasz Lejman Niemcy wstrzymują szczepienia preparatem AstraZeneca. Wcześniej tymczasowo zawieszono stosowanie szczepionki m.in. w Austrii, Danii, Norwegii, Islandii. Bułgarii i Holandii.