60-godzinny dyżur i wspomaganie kroplówką. Tak medycy walczą z koronawirusem w Lubuskiem
- System osiągnął maksimum wydolności, jeździmy w kółko - powiedział "Wydarzeniom" Robert Górski, lekarz pogotowia ratunkowego z woj. lubuskiego. Był wówczas w pracy od 60 godzin. W związku z gwałtownym wzrostem zakażeń, w województwie od poniedziałku ponownie obowiązują surowsze restrykcje. Pracy w szpitalach jest tak dużo, że medycy biorą kroplówki na wzmocnienie.
- Ten system osiągnął maksimum wydolności - mówił Robert Górski, lekarz Wojewódzkiej Stacji Ratowniczej w Zielonej Górze. W czasie ponad 60-godzinnego dyżuru pomógł 23 pacjentom.
Wszyscy mieli Covid-19, jednego z nich nie udało się uratować.
"Na własne życzenie"
- Wielu pacjentów, którzy mają Covid-19, mają go na własne życzenie, bo sobie chodzili na imprezy, spotykali się z rodzina, nie nosili masek, Covid-19 uwielbia takie warunki - powiedział Górski.
Wideo: 60-godzinny dyżur i wspomaganie kroplówką. Medycy o walce z koronawirusem w Lubuskiem
Reporterzy odwiedzili też gorzowski szpital wojewódzki. Obecnie leży w nim 212 covidowych pacjentów. Najwięcej od początku pandemii.
- Jeden z naszych pracowników leży pod kroplówką, bo jest tak zmęczony, po chwili wstaje i wraca do pacjentów, tak wygląda nasza praca - mówi "Wydarzeniom" Robert Surowiec, wiceprezes gorzowskiego szpitala.
Lubuskie ominęła pierwsza fala zakażeń, długo miało też najmniej zakażonych w Polsce. Sytuacja diametralnie się jednak zmieniła.
- Te wskaźniki dziennych przyrostów, są na poziomie tych najwyższych z drugiej fali pandemii - przyznał Władysław Dajczak, wojewoda lubuski.
- 80 proc. zachorowań to brytyjska mutacja wirusa - dodał.
Powrót obostrzeń
Od poniedziałku Lubuskie wraz z Mazowszem ma tzw. mały lockdown. - Obostrzenia mają sprawić, że ograniczymy swoje kontakty, swoje migracje - tłumaczył Waldemar Kraska wiceminister zdrowia.
Nauka w szkołach jest hybrydowa, zamknięto galerie handlowe i obiekty sportowe. Nieczynne są też hotele.
ZOBACZ: Nowe obostrzenia na Mazowszu i w Lubuskiem. Jakie obowiązują zasady?
Takie obostrzenia od ponad tygodnia obowiązują na Warmii i Mazurach. Wówczas odnotowywano tam niemal tysiąc nowych zakażeń dziennie. Wczoraj było 760 zakażeń. Eksperci przyznają, że obecnie jest więcej tzw. rodzinnych zakażeń.
Czytaj więcej