Ktoś podpalił drzwi w blokach w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszkańcy mówią o kłębach dymu
Straż pożarna w Kędzierzynie-Koźlu (woj. opolskie) gasiła drzwi na klatkach schodowych bloków na osiedlu NDM. Mieszkańcy okopconych klatek pokazali reporterowi Polsat News opalone drzwi oraz uszkodzone skrzynki gazowe i elektryczne. Ogień został ugaszony. Nikomu nic się nie stało. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja.
W piątek po godzinie 21 doszło do podpalenia drzwi na klatkach schodowych bloków na osiedlu NDM w Kędzierzynie-Koźlu (woj. opolskie).
Zgłoszenie dotarło do dyżurnego oficera Powiatowej Komendy Państwowej Straży Pożarnej w tym mieście.
Ktoś podpalił drzwi do mieszkań
Płonęły drzwi wejściowe do lokali, opalone zostały skrzynki gazowe, zajęły się rozdzielnice elektryczne.
- Oglądałam telewizję, patrzę, dym buchnął do pokoju. Przestraszyłam się i wybiegłam na balkon - powiedziała w Polsat News lokatorka jednego z mieszkań. - Nie wiedziałam co się dzieje. Było tak gęsto od dymu, że nie było widać świateł - powiedziała kobieta.
ZOBACZ: 13-latek zatrzymany za podpalenie restauracji. Straty na ponad 2 mln zł
- Policjanci pracują nad tą sprawą, ustalają jak do tego doszło i kto jest za to odpowiedzialny - powiedziała Magdalena Nakonieczna, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu.
W bloku przy ul. Pionierów mieszkańcy sami ugasili pożar. Z kolei przy ul. 9 maja musieli to zrobić strażacy. W sumie podpalone zostały drzwi do kilku lokali.
Z powodu ognia odcięli prąd i gaz
- Gaz i prąd zostały odcięte. W sobotę gazu nadal nie było - ustalił reporter Polsat News Jakub Zegadło. Na klatkach schodowych Pogotowie Gazowe zdemontowało liczniki.
Pomieszczenia klatek schodowych zostały przewietrzone przez straż pożarną. Reporter Polsat News sprawdził, że dzień po pożarach w wciąż wyczuwalny jest wyraźny zapach benzyny.
ZOBACZ: Przyjechali opalać kable. Ogień rozniecili pod... fotopułapką Straży Miejskiej
Mieszkańcy podejrzewają podpalenie i mówią o parze młodych ludzi, którzy kręcili się w blokach. Jeden ze świadków powiedział Polsat News, że mężczyzna, którego widział w bloku po wybuchu pożaru, zapytany "co się dzieje" wulgarnie się odezwał i uciekł. Lokator twierdzi, że widział mężczyznę już wcześniej.
WIDEO - Mieszkańcy zaalarmowali straż pożarną, że płoną drzwi do ich lokali
Czytaj więcej