Szpital nie chce operować, bo pacjentka jest niepełnosprawna
74-letni pan Ireneusz od 14 lat zajmuje się niepełnosprawną intelektualnie siostrą. Pod koniec listopada kobieta niefortunnie upadła, złamała szyjkę kości udowej i jest przykuta do łóżka. Szansą na powrót do sprawności ruchowej byłaby operacja wszczepienia endoprotezy. Pani Grażyna nie została jednak zoperowana. Zdaniem szpitala po operacji nie współpracowałaby z rehabilitantem. "Interwencja".
Wolsztyn – miasto położone w województwie wielkopolskim. Mieszka tu 74-letni pan Ireneusz, z żoną Marianną. Kobieta cierpi na schizofrenię paranoidalną. Ponadto mężczyzna od 14 lat zajmuje się swoją niepełnosprawną intelektualnie siostrą Grażyną. Seniorka pod koniec listopada ubiegłego roku niefortunnie upadła i od tej pory jest przykuta do łóżka.
- Szła już spać i światło miała wyłączyć. Od razu taki wrzask i hałas. Patrzę, a ona leży na tym dywaniku i drze się, że nie może wstać - mówi "Interwencji" pan Ireneusz.
Kobieta trafiła do szpitala w Wolsztynie. Prześwietlenie wykazało złamanie szyjki kości udowej. Szansą na powrót do sprawności ruchowej byłaby operacja wszczepienia endoprotezy. Niestety pani Grażyna nie została zoperowana, lecz wpisana po trzech dniach do domu.
"Ona rozumie, co się do niej mówi"
Reporter: Jaki jest główny powód?
Pan Ireneusz: Że jest upośledzona i nie będzie współpracować.
- Grażynka zawsze ze mną współpracuje. Ona mówi może troszkę niewyraźnie. Ciężko czasami ją zrozumieć, ale ona rozumie, co się do niej mówi i każdą rzecz o która ja ją poproszę, ona zrobi - mówi pani Alina, sąsiadka.
ZOBACZ: Niepełnosprawny wymaga całodobowej opieki. Ma tylko sąsiadów
"Interwencja" zwróciła się do szpitala w Wolsztynie z prośbą o wypowiedź. Otrzymała maila, w którym czytamy m.in.:
"Operacja endoprotezoplastyki w tutejszym oddziale nie może być wykonywana w zawiązku z brakiem kontraktu(…) Zwrócono się do NFZ z prośbą o wyjątkową zgodę. Odpowiedź była odmowna".
- Szpital w Wolsztynie nie posiada oddziału ortopedycznego. A oddział ortopedyczny jest konieczny, żeby przeprowadzić operację endoprotezy. Dyrekcja zna procedury. W momencie, kiedy nie jest sama w stanie zaopiekować się pacjentem, powinna przekazać taka pacjentkę do innego ośrodka - mówi Marta Żbikowska-Cieśla, rzecznik prasowy NFZ oddział w Poznaniu.
Reporter: Czyli państwa zdaniem szpital w Wolsztynie zrobił źle wysyłając pacjentkę do domu?
Żbikowska-Cieśla: Zdecydowanie.
WIDEO: reportaż "Interwencji"
Sam choruje na cukrzycę i niedosłyszy
Placówka w Wolsztynie twierdzi, że próbowała przekazać pacjentkę do szpitala ortopedycznego w Lesznie, ale ten odmówił przyjęcia. Tu również przeszkodą miało być upośledzenie pani Grażyny.
- Staramy się pomóc tej pacjentce. I mamy nadzieję, że uda znaleźć się miejsce, znaleźć szpital, który tę pacjentkę przyjmie. Choroba współistniejąca czy psychiczna nie powinna być absolutnie dyskryminująca przy udzielaniu leczenia - podkreśla rzeczniczka NFZ.
Pan Ireneusz jest w bardzo trudnej sytuacji. Sam choruje na cukrzycę i niedosłyszy, a ma w domu dwie niepełnosprawne kobiety. Wspierają go na szczęście sąsiadki.
Reporter: Oddałby pan siostrę?
Pan Ireneusz: W życiu. Obiecałem to mojej mamie i tego słowa dotrzymam. To jest moja kochana Andzia.
Reporter: A proponował ktoś panu, żeby oddać?
Pan Ireneusz: Tak jeden z lekarzy, że mam oddać. Jak mi ciężko jest, to mam ją oddać do zakładu. Nie chce, Grażynka się buntuje. W domu musi być.
Czytaj więcej