Pierwsza ofiara koronawirusa w Kambodży. Łamiącym obostrzenia grozi 20 lat więzienia
Władze Kambodży poinformowały w czwartek o pierwszej śmiertelnej ofierze epidemii Covid-19 w tym państwie. Od początku pandemii w kraju potwierdzono tylko 1163 zakażenia, ale od końca lutego kraj mierzy się z nową falą setek zachorowań. Na początku marca kraj przyjął prawo, w myśl którego osoby łamiące przepisy sanitarne mogą zostać skazane nawet na 20 lat więzienia.
Pracujący jako kierowca ciężarówki 50-letni mężczyzna zmarł w czwartek rano w Szpitalu Przyjaźni Khmersko-Radzieckiej w stolicy kraju Phnom Penh - przekazały władze. Infekcję zdiagnozowano u niego w lutym.
ZOBACZ: Dworczyk: już 100 tys. osób w wieku 69 lat otrzymało termin szczepienia przeciw COVID-19
W czwartek wykryto także 39 nowych zakażeń. Od 20 lutego w stolicy zamknięte są szkoły, siłownie, muzea, sale koncertowe i inne miejsca rozrywki. Te ograniczenia to reakcja na ostatni wzrost zachorowań. Według władz został on wywołany zachowaniem mieszkającego w Kambodży obcokrajowca, który na początku lutego złamał nałożoną na niego kwarantannę i wybrał się do nocnego klubu - relacjonuje agencja AP.
W Kambodży w ciągu ostatnich siedmiu dni potwierdzano średnio 35 infekcji dziennie - wynika z zestawienia agencji Reutera. Do połowy lutego w tym kraju diagnozowano pojedyncze przypadki zakażeń.
20 lat więzienia za łamanie przepisów sanitarnych
Na początku marca kambodżański parlament przyjął surowe prawo traktujące łamanie przepisów sanitarnych jako poważne przestępstwo, za które grozi nawet do 20 lat pozbawienia wolności - informuje singapurska telewizja CNA.
ZOBACZ: Będą zmiany w obostrzeniach? Konferencja ministra zdrowia [OGLĄDAJ] od 14:00
Dodaje, że według organizacji broniących praw człowieka ustawa może być wykorzystywana przez rząd sprawującego władzę od 36 lat premiera Hun Sena do zwalczania opozycji i wszelkich niezgadzających się z nim grup.
W lutym w Kambodży rozpoczęły się szczepienia przeciwko Covid-19. Do kraju dotarło 600 tys. dawek preparatu produkowanego przez chińską firmę Sinopharm i 324 tys. dawek podarowanej przez Indie szczepionki AstraZeneca.
Czytaj więcej