11-latka wyprowadziła babcię z pożaru
11-letnia dziewczynka wyprowadziła swoją babcię z domu, w którym wybuch pożar, w gminie Dzierzkowice (woj. lubelskie). W pożarze nikt nie ucierpiał, ale dom został zniszczony - poinformował w czwartek policja.
Do pożaru doszło w środę w jednym z domów jednorodzinnych na terenie gminy Dzierzkowice. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci budynek był w płomieniach. Pożar gasiło kilka zastępów straży.
Według ustaleń policji w domu przebywała 11-letnia dziewczynka i jej babcia. - W pewnym momencie dziewczynka zauważyła dym w mieszkaniu. Zadzwoniła do mamy, a ta poleciła 11-letniej córce, aby wyprowadziła 66-letnią babcię na zewnątrz i wyszła razem z nią - poinformował młodszy aspirant Paweł Cieliczko z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.
Rodzina straciła dach nad głową
11-latka i jej babcia wyszły z płonącego domu, a matka dziewczynki wezwała pomoc.
ZOBACZ: Z pożaru uratował dwoje dzieci. Samotny ojciec został bez dachu nad głową
Akcja gaśnicza trwała kilka godzin. - Niestety z domu niewiele dało się uratować. Straty są bardzo duże - zaznaczył Cieliczko. Rodzina straciła dach nad głową i dobytek.
Według wstępnych ustaleń strażaków, jedną z branych pod uwagę przyczyn zdarzenia mogło być zwarcie instalacji elektrycznej wewnątrz domu. - Dokładne okoliczności wyjaśnią się przy okazji oględzin policyjnych śledczych z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa - zaznaczył Cieliczko.
Pomocą pogorzelcom zajęły się władze samorządowe.
Czytaj więcej