Szwecja. Odesłali dziecko, które adoptowali półtora roku wcześniej. "Rozmyślili się"

Świat
Szwecja. Odesłali dziecko, które adoptowali półtora roku wcześniej. "Rozmyślili się"
pixabay/ zdj. ilustracyjne
Rodzice adopcyjni opiekowali się dzieckiem z Rosji przez półtora roku. Później odesłali je do kraju pochodzenia, bo "rozmyślili się"

Para ze szwedzkiego hrabstwa Jönköping "rozmyśliła się" i odesłała do Rosji będące w wieku przedszkolnym dziecko, które zostało przez nich adoptowane półtora roku wcześniej - informuje dziennik "Expressen". Incydent badany jest przez służby zajmujące się wsparciem rodzin i opiekę społeczną oraz szwedzkie MSZ, a urzędnicy utrzymują, że "adopcji nie można odwołać".

Przedstawiciele władz gminy Jönköping nie wiedzieli co robić. - To bardzo dziwne, czegoś takiego nigdy doświadczyłem i moi koledzy też nie - powiedział w rozmowie z lokalną telewizją miejscowy sekretarz ds. Społecznych.

 

ZOBACZ: Dziadek odebrał z przedszkola cudze dziecko. Chłopca szukało kilkudziesięciu policjantów

 

Urzędnicy skontaktowali się z Agencją Prawa Rodzinnego i Pomocy Rodzicielskiej (MFOF). - Wspomniana gmina odezwała się do nas w lutym. Potrzebowali porady, jak załatwić sprawę - poinformował Per Sundberg, rzecznik prasowy MFOF, w rozmowie z "Dagens Nyheter". - To, co widzimy, dotyczy adopcji indywidualnej, a adopcji nie można odwołać. Skierowaliśmy sprawę do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ponieważ chodzi o dziecko, które de facto zaginęło - stwierdził.

 

Czym jest adopcja indywidualna?

 

Adopcja indywidualna to adopcja przeprowadzona bezpośrednio w porozumieniu z biologicznymi rodzicami dziecka. Nie trzeba wówczas przechodzić przez szereg przepisów i warunków, których spełnienia wymagają organizacje adopcyjne.

 

ZOBACZ: Ukraina. Kot zasnął na twarzy niemowlęcia. Dziecko nie żyje

 

W myśl szwedzkiego prawa potrzebne są jednak "szczególne przesłanki", aby móc jej dokonać. MFOF informuje, że taką może to być m.in. pokrewieństwo między adoptowanym dzieckiem, a rodzicami adopcyjnymi. Agencja nie podaje, czy tak było w tym przypadku.

 

Przedstawiciele szwedzkiego MSZ, do których zwrócono się o pomoc, nie komentują sprawy. - Nie możemy ujawnić, co w tej sprawie robimy - przekazał Mats Samuelsson z działu prasowego ministerstwa.

 

Incydent badany jest także przez służby zajmujące się wsparciem rodzin oraz opiekę społeczną.

rsr/prz/ "Expressen", "Dagens Nyheter"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie