Sprawcy podpalali śmieci w lesie. "Nowy niebezpieczny proceder"
Przedstawiciele Lasów Państwowych poinformowali, że "pojawił się nowy, bardzo niebezpieczny proceder". Na terenie wielkopolskich nadleśnictw Przedborów i Sieraków w Puszczy Noteckiej, sprawcy kilkukrotnie podpalili śmieci "pochodzące z rozbiórki pojazdów", a obecnie wyrzucają tam fragmenty samochodów i ich spalone wyposażenie.
- To kolejny przypadek, gdy znajdujemy takie odpady na terenie naszych lasów - mówił Polsat News Sławomir Kaczkowski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Sieraków.
ZOBACZ: Niemieckie media: nasze lasy są w fatalnym stanie
Poinformował, że wczoraj odnaleziono śmieci wyrzucone w workach, ale wcześniej sprawcy palili odpady bezpośrednio na terenie lasu. "Tylko szczęście i deszcz kilka razy uratował nas od tragedii, wielkiego pożaru Puszczy Noteckiej. Poopalane drzewa, popalone korony drzew, podejście ognia pod sam młodnik (młode pokolenie drzew red.), lepiej nie myśleć co mogłoby się stać" - komentują leśnicy z Nadleśnictwa Sieraków.
Powiemy bardzo grzecznie: "Pajacu, użyj rozumu i zastanów się, co robisz. Las to nie śmietnik." W ostatnich miesiącach...
Opublikowany przez Nadleśnictwo Sieraków, Lasy Państwowe Wtorek, 9 marca 2021
Przedstawiciele Lasów Państwowych przekazali, że działo się to "w nocy, w bardzo odległych miejscach".
Zdają się to być głównie pozostałości po rozbiórce samochodów, wyrzucane ostatnio także do lasów #NadleśnictwoPrzedborów. Niestety wszystko jest tym bardziej niebezpieczne, że wyrzucanie i podpalanie odbywa się w nocy, w bardzo odległych miejscach w #PuszczaNotecka... pic.twitter.com/NqCbBcpITB
— Lasy Państwowe (@LPanstwowe) March 10, 2021
To kradzione części samochodów?
Rzecznik powiedział, że to "pozostałości po rozbiórce samochodów". - To śmieci pochodzące z rozbiórki pojazdów, których nie opłaca się sprzedawać. Lampy, poduszki, wnętrza, tapicerki - wylicza Kaczkowski.
ZOBACZ: Na Facebooku kupisz... lasy Amazonii. Witryna nie zamknie nielegalnych aukcji
Sprawą zajmuje się policja, która przypuszcza, że części mogą pochodzić z kradzionych pojazdów.
Kaczkowski podkreśla, że złapanie sprawców może być trudne, bo przemieszczają się i za każdym razem wyrzucają odpady w innych częściach nadleśnictwa. - Najprawdopodobniej są to przypadkowo wybierane miejsca - powiedział.
Leśnicy informują, że ustawiono fotopułapki, ale teren "14 tys. ha lasów, jest naprawdę trudny do upilnowania". W związku z tym przedstawiciele Nadleśnictwa Sieraków apelują o pomoc do mieszkańców. "Bądźmy czujni, śmieciarze podpalacze, piromani są bardzo blisko, są wśród nas".
Czytaj więcej