NFZ zaleca ograniczenie planowych świadczeń. Grodzki: to przyznanie się, że system padł
NFZ poinformowało, że "w związku z rozwojem epidemii zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo". - Tłumacząc to na język ludzki: to totalna kapitulacja rządzących, przyznanie się, że system padł -mówił marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
NFZ wyjaśnił, że ograniczenie udzielania świadczeń nie powinno dotyczyć planowej diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych. Dodatkowo - jak wskazał fundusz - przy ograniczeniu lub zawieszeniu udzielania świadczeń należy wziąć pod uwagę przyjęty plan leczenia oraz wysokie prawdopodobieństwo pobytu pacjenta po zabiegu w oddziale anestezjologii i intensywnej terapii.
ZOBACZ: "Większość pacjentów poczeka". Poseł PiS o decyzji NFZ
Grodzki - lekarz, profesor nauk medycznych - na konferencji prasowej w środę określił, że zalecenie to "totalna kapitulacja rządzących".
- Po to otwieraliśmy łóżka covidowe, po to miały być otworzone, w części ciągle nieuruchomione szpitale dodatkowe, aby inni chorzy niecovidowi nie cierpieli z powodu tej pandemii. W Polsce mamy ok. 110 tys. łóżek, z czego 20 tys. jest zajętych przez Covid. 80 tys. ma w zasadzie mają wstrzymać wszystkie zabiegi, oprócz zabiegów nowotworowych - mówił marszałek Senatu.
- Ktoś, kto cierpi bóle, bo ma zwyrodnienie stawu biodrowego, ma cierpieć dalej, bo dopiero ten staw musi mu się złamać, kość biodrowa, żeby można było go zoperować w trybie ostrym. W trybie planowym, żeby mu zdjąć cierpienie, które odbiera mu chęć do życia - nie można - dodawał.
WIDEO: konferencja prasowa marszałka Senatu
"Polska rekordzistą w zwiększeniu liczbie zgonów"
Grodzki podkreślał, że "zabiegi na aorcie brzusznej i piersiowej, najczęściej decydują o naszym zdrowiu i życiu". - Czyli co? Trzeba czekać aż ta aorta pęknie, żeby w trybie ostrym ją naprawiać? Każdy chirurg wie, że zabiegi planowe są dużo bezpieczniejsze niż zabiegi wykonywane w trybie ostrym, czy w czasie bezpośredniego zagrożenia życia. To kanon medycyny - mówił.
- Pamiętajmy, że w Polsce coraz więcej przypadków operuje się mało inwazyjnie. Coraz mniej chorych, nawet po ciężkich zabiegach takich jak nefrektomia, histerektomia, duże zabiegi torakochirurgiczne - coraz mniej osób trafia na OIOM. Więc mówienie o tym, że ci ludzie zajmą łóżka OIOM-owe, które powinny być dla Covdiu, w dobie istnienia szpitali covidowych i szpitali dodatkowych, jest opowiadaniem nieprawdy - mówił Grodzki.
- To jest kapitulacja, która na końcu znajduje wyraz w brutalnych liczbach, gdzie miesiąc w miesiąc umierało ok 32 tys. Polaków, a raptem nagle, nie wiadomo czemu, w listopadzie 2020 r. umarło dwa razy więcej. Jeżeli chodzi o zwiększenie liczby zgonów w czasie pandemii - Polska jest rekordzistą. Umiera nas wszystkich 97 proc. więcej niż zwyczajowo w poprzednich latach. Takie są skutki publikowania zaleceń, które nie są niczym innym jak przerzucania odpowiedzialności na lekarzy - podsumował.
"Tego typu świadczenia nie są zawieszane"
Wcześniej o świadczenia był pytany rzecznik rządu Piotr Müller. Podkreślił, że zalecenie NFZ zakłada, iż "wszystkie świadczenia ratujące zdrowie i życie muszą być realizowane".
ZOBACZ: Operacje a trzecia fala epidemii. Jest zalecenie NFZ
- Jeżeli ktoś jest pacjentem onkologicznym, ma mieć podaną chemię - to świadczenie będzie realizowane. Jeżeli ma mieć świadczenie polegające na wszczepieniu zastawki serca, ratujące życie - ono musi być realizowane. Tego typu świadczenia nie są zawieszane ze względu na sytuację covidową - zapewnił Müller.
Przesunięcia zabiegów rutynowych
Jak zaznaczył, jeśli do ratowania życia i zdrowia pacjentów chorych na COVID-19 konieczne będzie przesunięcie zabiegu rutynowego, to trzeba wybrać zdrowie i życie osoby zarażonej na COVID-19 i takiego przesunięcia dokonać.
- Jeżeli w danym szpitalu, czy na danym terenie, dojdzie do takiego dylematu, że mamy określoną liczbę personelu medycznego, że musimy wybrać pomiędzy tym, czy chronić zdrowie i życie osób, które są w ciężkim stanie ze względu na COVID-19, czy zrealizować świadczenie, które nie ratuje życia, czyli zabieg rutynowy, ale nieratujący zdrowia i życia, to wtedy należy wybrać, oczywiście, ratowanie życia i zdrowia tych osób, które są chore na COVID-19 - podkreślił Müller.
ZOBACZ: Koronawirus - Raport Dnia. Niedziela, 7 marca
- Wszystkie zabiegi ratujące zdrowie i życie w najcięższych przypadkach, a więc onkologicznych, kardiologicznych, będą nadal przeprowadzane - zapewnił rzecznik rządu.
Czytaj więcej