Mniej lotów i pacjentów na pokładach śmigłowców i samolotów. Pandemia wpłynęła na działanie LPR
W 2020 roku załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zrealizowały łącznie 11 tys. 299 misji. To wyraźnie mniej niż w rekordowym roku 2019, kiedy takich transportów było 12 tys. 291 - najwięcej od czasu powstania LPR. W roku pandemii na pokładach śmigłowców medycznych przetransportowano 7865 pacjentów. Ich liczba wyraźnie spadła, bo rok wcześniej było ich 8735.
W roku pandemii liczba transportów wykonanych przez maszyny Lotniczego Pogotowia Ratunkowego wyraźnie spadła. W rekordowym roku 2019 takich transportów było 12 tys. 291. Liczba interwencji była wtedy największa od powstania organizacji. Jednak w pandemii liczba lotów z pacjentami spadła i w całym 2020 roku było 11 tys. 299 misji. To o około 8 proc. mniej.
- To najprawdopodobniej skutek pandemii. Zwłaszcza w pierwszych miesiącach 2020 roku, do lata, interwencji było mniej. W domach zatrzymał nas lockdown i obostrzenia, w związku z tym liczba wezwań spadła - powiedziała polsatnews.pl Justyna Sochacka z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Mniej pacjentów w śmigłowcach i samolotach
Śmigłowce LPR przewiozły także mniej pacjentów. W 2019 r. było ich 8735, gdy w 2020 - 7865, co oznacza spadek o 10 procent.
Spadła także liczba misji helikopterów. Maszyny LPR latały w 2019 roku 11 tys. 821 razy. Było to więcej o 3,7 proc. w porównaniu z rokiem 2018. Pandemia zatrzymała jednak wzrost liczby interwencji i w 2020 roku śmigłowcami wykonano 10 tys. 933 misje. To mniej o około 7,5 proc.
- Po ubiegłorocznych wakacjach nasza działalność wróciła na normalne tory - powiedziała Justyna Sochacka.
ZOBACZ: Mniej narkotyków i alkoholu. Efekt pandemii w Holandii
Mimo to za 12 miesięcy LPR odnotowało spadki we wszystkich kategoriach interwencji. W 2020 roku do nagłych zdarzeń załogi latały 9636 razy, gdy w 2019 roku takich lotów było 10 tys. 366, co oznacza spadek o ok. 7 proc.
Liczba transportów szpitalnych spadła z 1455 w 2019 roku do 1297 w 2020 (spadek o 10,9 proc.). Samolotami zrealizowano w zeszłym roku 366 transportów, gdy rok wcześniej było ich 470, a LPR poinformowało wtedy o wzroście, który wyniósł 21,8 proc. Spadek spowodowany pandemią wyniósł jeszcze więcej - 22,1 proc.
Wypadki, udary i zawały
Podobnie jak w ubiegłych latach najczęstszym powodem wezwań były wypadki komunikacyjne i pomoc ich ofiarom (1724 loty). Drugą przyczyną wezwań były udary mózgu (1539). 1004 razy załogi wylatywały na pomoc osobom w stanie nagłego zatrzymania krążenia. 641 pacjentów doznało urazów po upadku z wysokości.
Latające załogi pomogły także w przypadku zawału mięśnia sercowego (495), oparzenia (326), potrącenia (130), bólu w klatce piersiowej (243), duszności (222), napadu drgawek (133) i przygniecenia (143). Lotnicze Pogotowie Ratunkowe podało, że w ubiegłym roku tylko 13 proc. lotów stanowiły transporty międzyszpitalne. 87 proc. interwencji to wezwania do nagłych zdarzeń i zachorowań.
- Obostrzenia i wymogi sanitarne nie wpłynęły w żaden sposób na działalność naszych załóg. Musieliśmy jedynie położyć większy nacisk na zabezpieczenia personelu w związku z epidemią - powiedziała Justyna Sochacka. - Pojawienie się komór izolacyjnych czy namiotów barierowych dla chorych z rozpoznaniem COVID-19 nie wpłynęło na pracę załóg, a na poczucie bezpieczeństwa - informuje rzeczniczka pogotowia.
ZOBACZ: Stany Zjednoczone. Liczba urodzin spadnie nawet o 300 tysięcy. Wszystko przez pandemię
W ubiegłym roku śmigłowce LPR były w powietrzu przez 7756 godzin. Łącznie ze szkoleniami i lotami technicznymi załogi wylatały 12 tys. 174 godzin. Najwięcej misji zrealizowały całodobowe bazy we Wrocławiu (821) i Krakowie (762) oraz bazy w Ostrowie Wielkopolskim (586), w Katowicach (570) w Szczecinie (537) oraz w Olsztynie (532) i Opolu (532).
Najbardziej pracowitym dniem 2020 roku był 8 sierpnia, kiedy śmigłowce wykonały łącznie 57 misji. Maksymalną liczbę wylotów w ciągu jednego dnia uzyskała załoga z Gdańska, którą dyspozytorzy wezwali na interwencję 7 razy.
WIDEO: W minioną sobotę śmigłowiec LPR "Ratownik 6" z Krakowa lądował na Przełęczy Brona (1408 m n.p.m.) w masywie Babiej Góry w Beskidzie Żywieckim, aby zabrać turystę, który w wyniku upadku doznał bolesnego urazu barku
88 tysięcy godzin w powietrzu
LPR ma 21 stałych baz Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego (HEMS56) rozmieszczonych na terenie całej Polski oraz jedną bazę sezonową uruchamianą na czas wakacji. Pogotowie ma także jeden Samolotowy Zespół Transportowy. LPR dysponuje w sumie 27 śmigłowcami ratunkowymi oraz dwoma samolotami transportowymi, z których stale dyżuruje jeden.
Najwięcej baz jest w województwie mazowieckim, gdzie funkcjonują cztery zespoły (w tym jeden samolot transportowy). Z kolei w woj. podlaskim, lubuskim i wielkopolskim stacjonują po dwa zespoły. Całodobowo dyżurują cztery bazy w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i Wrocławiu. Wszystkie pozostałe od lipca 2020 roku mają stałe dyżury w godzinach od 7:00 do 20:00 bez względu na wschody i zachody słońca.
ZOBACZ: Morawiecki: wychodzimy z pandemii powoli, poobijani, ale niepokonani
Czas gotowości do startu ratowników LPR, gdy promień działania jest mniejszy bądź równy 60 km wynosi 3 minuty w dzień i 15 minut w nocy. Gdy promień działania wydłuży się do maksymalnie 130 km - czas gotowości do startu to 6 minut w dzień i 30 minut w nocy. Gdy odległość przekracza 130 km, helikopter jest gotowy do akcji w 15 minut w dzień i w 30 minut w nocy.
30 grudnia zeszłego roku flota 27 śmigłowców EC135/H135 LPR osiągnęła liczbę 350 tys. lądowań, a czas spędzony w powietrzu wyniósł w sumie niemal 88 tys. godzin.
Czytaj więcej