"75 mln zł za szpital, który nie przyjmuje pacjentów". Posłowie KO chcą kontroli NIK
Posłowie KO zaapelowali we wtorek we Wrocławiu do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o otwarcie wszystkich szpitali tymczasowych dla chorych na COVID-19. - Czekają pacjenci nie tylko chorzy na COVID-19, ale również ci, którzy mają planowe zabiegi i operacje - mówił poseł Dariusz Joński.
Joński wraz z posłami Michałem Szczerbą oraz Michałem Jarosem przeprowadzili we wtorek kontrolę poselska w szpitalu tymczasowym we Wrocławiu. We wtorek szpital ten ma przyjąć pierwszych pacjentów chorych na COVID-19.
Joński powiedział, że do tej pory wydano ponad 600 mln zł na budowę szpitali tymczasowych w Polsce. - Większość z nich nie jest otwarta. 19 lutego minister Niedzielski ogłosił trzecią falę pandemii, od tamtego czasu można było uruchomić szpitale tymczasowe, tak, aby zwolnić miejsca tym, którzy mają planowane zabiegi i operacje - podkreślił.
ZOBACZ: Czeska pacjentka z Covid-19 przyjęta w polskim szpitalu
Według posłów KO budowa szpitala tymczasowego we Wrocławiu kosztowała łącznie 75 mln zł. - To ogromna kwota; podobny szpital w Łodzi kosztował 19 mln zł, nawet szpital na Stadionie Narodowym był trzy razy tańszy od wrocławskiego - zauważył Joński. Dodał, że koszt miesięczny funkcjonowania "szpitala, który stoi pusty" to 830 tys. zł. Poinformował, że posłowie KO skierują wniosek do NIK o zbadanie wydatków związanych z budową szpitala tymczasowego we Wrocławiu.
"Generuje koszty i jest nieużyteczny społecznie"
Według Szczerby, wrocławski szpital tymczasowy "generuje koszty i jest nieużyteczny społecznie" bo do tej pory nie został otwarty. - Pandemii towarzyszy zjawisko niegospodarności - podkreślił poseł.
Szczerba odniósł się też do informacji NFZ, że "w związku z rozwojem epidemii, na polecenie ministra zdrowia, centrala NFZ zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo".
Poseł wskazał, że w ubiegłym roku w Polsce odnotowano rekordową liczbę zgonów. - Powodem tego było przede wszystkim zatrzymanie niezbędnych badań, diagnostyki i zabiegów; decyzja NFZ o odwołaniu świadczeń medycznych to tak naprawdę jest zbrodnia. To jest zbrodnia w sytuacji, kiedy 11 szpitali tymczasowych pozostaje pustych - oświadczył poseł.
Rząd zawiesza leczenia Polaków, aby zwolnić łóżka dla pacjentów z COViD-19. Sprawdzamy z @MichalSzczerba i @JarosMichal dlaczego zbudowane za 600 mln zł szpitale tymczasowe wciąż są zamknięte! Dziś Wrocław! Koszt budowy 75 mln zł! W szpitalu zero pacjentów! pic.twitter.com/zXYnLRz496
— Dariusz Joński (@Dariusz_Jonski) March 9, 2021
Poinformował też, że KO na najbliższym posiedzeniu Sejmu „będzie żądać informacji Prezesa Rady Ministrów na temat przygotowań i działań związanych z trzecia falą pandemii”. - Popełniane są te same błędy i te same zaniedbania; koszt społeczny tych działań jest dramatyczny - podkreślił.
Wrocławski poseł KO Michał Jaros zapowiedział "dogłębne sprawdzenie" wszystkich kosztów budowy i działalności szpitala tymczasowego we Wrocławiu.
Docelowo 400 łóżek
Szpital tymczasowy we Wrocławiu, zlokalizowany przy ul. Rakietowej, składa się z kilku modułów. Docelowo ma się tam znaleźć 400 łóżek dla pacjentów chorych na COVID-19. Na tę placówkę medyczną zaadaptowano m.in. pomieszczenia sali konferencyjnej przy hotelu. Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski zlecił prowadzenie lecznicy Uniwersyteckiemu Szpitalowi Klinicznemu we Wrocławiu. We wtorek do szpital trafią pierwsi pacjenci; na początku uruchomiony zostanie sektor na 95 łóżek.
W pierwszej kolejności zostaje uruchomiona cześć internistyczno-zakaźna szpitala. Nieczynny będzie jeszcze oddział intensywnej terapii tej lecznicy, na którym jest 50 łóżek.
- Jeśli stan pacjenta leczonego w szpitalu tymczasowym pogorszy się, zostanie on przekazany na oddział intensywnej terapii w innym szpitalu – powiedziała wcześniej dziennikarzom Barbara Korzeniowska, zastępca dyrektora ds. lecznictwa otwartego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu Korzeniowska.