Rzecznik rządu: wszystkie zabiegi ratujące zdrowie i życie będą nadal przeprowadzane
Wszystkie zabiegi ratujące zdrowie i życie w najcięższych przypadkach, a więc onkologicznych, kardiologicznych, będą nadal przeprowadzane; tego typu świadczenia nie są zawieszane ze względu na sytuację covidową - zapewnił we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller.
W poniedziałek wieczorem NFZ poinformowało, że "w związku z rozwojem epidemii, na polecenie ministra zdrowia, centrala NFZ zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo".
ZOBACZ: Nowe przypadki koronawirusa. Dane ministerstwa, 9 marca
NFZ wyjaśnił, że ograniczenie udzielania świadczeń nie powinno dotyczyć planowej diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych. Dodatkowo - jak wskazał fundusz - przy ograniczeniu lub zawieszeniu udzielania świadczeń należy wziąć pod uwagę przyjęty plan leczenia oraz wysokie prawdopodobieństwo pobytu pacjenta po zabiegu w oddziale anestezjologii i intensywnej terapii.
"Tego typu świadczenia nie są zawieszane"
Rzecznik rządu pytany o tę kwestię na briefingu w Sejmie podkreślił, że zalecenie NFZ zakłada, iż "wszystkie świadczenia ratujące zdrowie i życie muszą być realizowane".
ZOBACZ: Operacje a trzecia fala epidemii. Jest zalecenie NFZ
- Jeżeli ktoś jest pacjentem onkologicznym, ma mieć podaną chemię - to świadczenie będzie realizowane. Jeżeli ma mieć świadczenie polegające na wszczepieniu zastawki serca, ratujące życie - ono musi być realizowane. Tego typu świadczenia nie są zawieszane ze względu na sytuację covidową - zapewnił Müller.
Przesunięcia zabiegów rutynowych
Jak zaznaczył, jeśli do ratowania życia i zdrowia pacjentów chorych na COVID-19 konieczne będzie przesunięcie zabiegu rutynowego, to trzeba wybrać zdrowie i życie osoby zarażonej na COVID-19 i takiego przesunięcia dokonać.
- Jeżeli w danym szpitalu, czy na danym terenie, dojdzie do takiego dylematu, że mamy określoną liczbę personelu medycznego, że musimy wybrać pomiędzy tym, czy chronić zdrowie i życie osób, które są w ciężkim stanie ze względu na COVID-19, czy zrealizować świadczenie, które nie ratuje życia, czyli zabieg rutynowy, ale nieratujący zdrowia i życia, to wtedy należy wybrać, oczywiście, ratowanie życia i zdrowia tych osób, które są chore na COVID-19 - podkreślił Müller.
ZOBACZ: Koronawirus - Raport Dnia. Niedziela, 7 marca
- Wszystkie zabiegi ratujące zdrowie i życie w najcięższych przypadkach, a więc onkologicznych, kardiologicznych, będą nadal przeprowadzane - zapewnił rzecznik rządu.
"Statystyki są dramatyczne i druzgocące"
- Oni mają krew na rękach. To jest fakt. Statystyki są dramatyczne i druzgocące. Ponad 70 tys. dodatkowych zgonów, z czego ponad połowa nie jest związana z COVID-19. To powinno dać do myślenia, ale oni mają krew na rękach i udają, że się nic nie stało. Udają, że ich strategia dotychczasowa działa, pomimo że przyrost zgonów jest drugi w Europie, a wyprzedza nas tylko Bułgaria - oświadczył szef klubu Konfederacja Jakub Kulesza podczas wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, oceniając politykę zdrowotną rządu i zalecenie NFZ ws. zawieszenia świadczeń planowych.
ZOBACZ: Na Covid-19 chorują coraz młodsi. "Średnia to teraz 35 lat"
Odnosząc się do zalecenia NFZ stwierdził, że "te wytyczne, by odwoływać planowane zabiegi, to są właśnie kolejne zgony". - Ci ludzie brną ślepo w tą morderczą politykę i nie chcą się z tego wycofać - oświadczył jeden z liderów Partii KORWiN.
"Ministerstwo Zdrowia nie wskazuje dokładnie"
W opinii Bosaka, "zdumiewające" zalecenie NFZ "zachęca szpitale do niewykonywania zabiegów medycznych". Zwrócił uwagę, że w ramach tego zalecenia "podana została lista różnego rodzaju świadczeń zdrowotnych, które mogą skutkować pobytem w szpitalu, i do których pacjenci mają być niedopuszczani, (świadczenia) mają być odsuwane w czasie".
ZOBACZ: Bosak: trzecia fala to hasło medialne kreowane po to, by straszyć społeczeństwo
Wiceprezes Ruchu Narodowego wskazywał też na brakujące jego zdaniem podstawy do ogłoszenia takiej decyzji, brak informacje o terminie jego obowiązywania. - Po pierwsze - Ministerstwo Zdrowia nie wskazuje dokładnie, na jakiej podstawie i na jak długi czas mają być odsuwane te świadczenia, po drugie - (MZ) nie bierze za to odpowiedzialności - przerzuca odpowiedzialność na lekarzy - przekonywał.
"Nie można wartościować pacjentów"
Bosak pytał też, "czy rzeczywiście minister zdrowia ma prawo decydować, że należy trzymać łóżka puste i personel medyczny trzymać bez pracy, po to, że gdy przyjdę pacjenci covidowi, żeby udzielić im pomocy, a wstrzymywać tych, którzy mieli poplanowane zabiegi medyczne?".
- To jest stawianie na głowę całej dotychczasowej logiki działania systemu ochrony zdrowia, która była budowana w ten sposób, że lekarze po prostu na bieżąco pomagają pacjentom, a nie wstrzymują się od pomocy - podkreślił.
ZOBACZ: Bosak: bardziej boję się szkód gospodarczych niż zdrowotnych
W imieniu Konfederacji Bosak oświadczył, że "nie można wartościować pacjentów na lepszych i gorszych". W tym kontekście przypomniał, że w listopadzie ub. roku "mieliśmy 75 proc. nadmiernych zgonów, w styczniu mamy o 25 proc. więcej zgonów, niż rok do roku dla listopada 2019 i dla stycznia 2020 roku". - Mamy największą liczbę ofiar od czasu II wojny światowej, i są to niestety ofiary niewydolnej ochrony zdrowia - oświadczył.