Nie zaatakowaliśmy koronawirusa. To, co robimy, jest chaotyczne i bierne - Sośnierz w "Graffiti"
Były prezes NFZ Andrzej Sośnierz powiedział w "Graffiti", że Australia pokonała koronawirusa i panuje nad pandemią. Nazwał działanie polskiego rządu "chaotycznym i biernym". - Szkoda, że nie poszliśmy drogą bardziej zdecydowaną, bo wtedy można próbować funkcjonować normalnie - powiedział.
Sośnierz, odniósł się do słów prof. Wojciecha Maksymowicza. Poseł klubu PiS, powiedział, że rosyjska szczepionka nie jest gorsza niż ropa z Rosji.
"Nie wierzę, że Sputnik to mistyfikacja"
- Rosyjska szczepionka z pewnością też działa. Trudno podejrzewać, że jak niektórzy mówią, nie wiadomo co jest warta. Wprawdzie zawsze mamy wrodzoną nieufność do tego, co płynie z Rosji, bo tam różne rzeczy się wydarzały, ale też nie wierzyłbym, żeby to wszystko było mistyfikacją - powiedział Andrzej Sośnierz, poseł Porozumienia.
- Jaką ma skuteczność (rosyjska szczepionka - red.) w tej chwili nie powiem, ale jest stosowana w innych krajach. Niektórzy zdecydowali się ją kupić. Nie byłbym przeciwny poważnemu podejściu do problemu tej szczepionki, szczególnie w sytuacji, kiedy europejskie mechanizmy zawodzą - powiedział Sośnierz.
ZOBACZ: Sputnik V. Europejska Agencja Leków wezwała do ostrożności
Zaznaczył, że opinię na temat szczepionki z Rosji wyraża jako ekspert i nie jest to stanowisko całego Porozumienia.
Tymczasem Europejska Agencja Leków wezwała do ostrożności w sprawie rosyjskiej szczepionki Sputnik jeżeli chodzi o wydawanie zezwoleń i stosowanie - przypomniał Grzegorz Kępka.
- To jest powiedzenie czegoś, co nie wiadomo co znaczy. Co znaczy, że Europejska Agencja Leków wzywa do ostrożności? - powiedział Sośnierz. Jak stwierdził w sytuacji wojny z koronawirusem "wydaje się polecenia", a wezwanie do ostrożności oznacza, że "nic nie powiedziano".
"Nigdy nie zaatakowaliśmy koronawirusa"
- Cały czas się bronimy, nigdy nie zaatakowaliśmy koronawirusa. Nie podjęliśmy działań ofensywnych tylko zawsze są to działania reaktywne. Próbujemy hamować jego rozprzestrzenianie się - powiedział Sośnierz. - Ale tak aktywnie jak kilkanaście krajów, to nie działamy. Są dwie szkoły. Jedna z południowo-wschodniej części Azji i Australii, gdzie właściwie skutecznie pokonano epidemię i panuje się nad nią. Lub to, co robimy my, czyli dość chaotyczne i bierne działanie - ocenił.
- Szkoda, że nie poszliśmy drogą bardziej zdecydowaną, bo wtedy można próbować funkcjonować normalnie. Szwedzi próbowali, ale wynik szwedzki jest podobny do polskiego - powiedział Sośnierz. Przyznał także, że kraj ten zdecydował się na wprowadzenie obostrzeń.
- Śmiertelność w Szwecji wynosi 1250 na 1 milion, a u nas 1150, więc mamy podobny w rezultacie wynik. Pytanie jakim kosztem? - pytał Andrzej Sośnierz.
Jego zdaniem "to chwalebne", że szwedzki minister zdrowia przyznaje się do błędu i zmienia strategię. Jednak jego zdaniem tamtejszy wynik został osiągnięty mniejszym kosztem. - My nie wiemy, jaka część polskiego społeczeństwa jest odporna i w związku z tym szczepimy jak leci. Ale postępując racjonalnie w pierwszej kolejności należałoby szczepić nieodpornych, a dopiero potem tych którzy przechorowani - powiedział Sośnierz.
Jego zdaniem globalna odporność byłaby wówczas bardziej rozpowszechniona. Według Sośnierza kontakt z koronawirusem miało do tej pory około 30 proc. Polaków i są oni odporni. - Gdybyśmy to mieli dobrze policzone, to moglibyśmy się za chwilę bardziej otworzyć - stwierdził Sośnierz.
WIDEO - Andrzej Sośnierz (Porozumienie) w "Graffiti"
"Trzeba się ratować" - Sośnierz o szczepionce z Chin
Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk stwierdził, że potrzebne są pogłębione badania chińskiej szczepionki przeprowadzone przez polskie instytucje powołane do oceny leków.
- W tej sytuacji, która się wytworzyła w Europie, kiedy już widać, że o solidarności europejskiej możemy chwilowo zapomnieć, bo teraz jest polityka "ratuj się kto może i jak może", nie ma co się za bardzo przejmować, bo inni też nie za bardzo się przejmują - powiedział. - Kiedy jest walka o życie, to trzeba się ratować - powiedział polityk, odnosząc się do ewentualnego przebadania chińskiej szczepionki w Polsce, poza mechanizmami europejskimi.
- Trzeba każdą sytuację rozpatrywać pod kątem dobra Polaków - powiedział.
ZOBACZ: Ilu Polaków otrzymało obie dawki szczepionki przeciw COVID-19? Rządowy raport
Ministerstwo Zdrowia rekomenduje wydłużenie czasu między kolejnymi dawkami szczepionki. Zdaniem niektórych ekspertów już pierwsza dawka daje wysoką odporność. Jednak część lekarzy argumentuje, że taka polityka nie jest zgodna z zaleceniami producentów. Zdaniem Sośnierza to dobra decyzja.
- W sytuacji, w której się znaleźliśmy, pozwoli to uzyskać statystycznie większą odporność większej grupie ludzi. Bo więcej ludzi zostanie zaszczepionych pierwszą dawką - powiedział. - Jakkolwiek skuteczność szczepionki nie jest tak wysoka po pierwszej dawce jak po drugie, ale więcej osób uzyska odporność i szybciej dojdziemy do takiego poziomu, który pozwoli nam się szybciej odblokować - dodał. Według niego decyzja - choć "kontrowersyjna", to jest podejmowana w sytuacji szczególnej.
Sośnierz uznał także, że plany szczepienia ozdrowieńców jedną dawką, to także dobra decyzja. - Jestem ozdrowieńcem i sprawdziłem, że mam wystarczającą ilość przeciwciał - stwierdził. Wyjaśnił także, że odporność ozdrowieńców nie będzie wygasać po kliku miesiącach, bo regularne stykanie się "tu i ówdzie" z koronawirusem, będzie powodować "przypominanie" odporności.
Program prowadził Grzegorz Kępka.
Dotychczasowe wydania programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej