Wypadek w kopalni Mysłowice-Wesoła. Prokuratura wszczęła śledztwo

Polska
Wypadek w kopalni Mysłowice-Wesoła. Prokuratura wszczęła śledztwo
PAP/Andrzej Grygiel
W czwartek w kopalni był obecny prokurator, który wraz z policjantami przeprowadzał oględziny

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie czwartkowego wypadku w kopalni Mysłowice-Wesoła, gdzie dwaj górnicy zginęli, a dwaj inni odnieśli obrażenia w wyniku zawału skał stropowych. W czwartek późnym wieczorem w kopalni odbyła się wizja lokalna z udziałem przedstawicieli nadzoru górniczego.

- Zostało wszczęte postępowanie, które będzie prowadzone pod kątem wypadku przy pracy ze skutkiem śmiertelnym - powiedziała w piątek zastępca prokuratora rejonowego w Mysłowicach Marta Bińkowska.

 

Jak dodała, w czwartek w kopalni był obecny prokurator, który wraz z policjantami przeprowadzał oględziny. - Jest planowana sekcja zwłok, są zabezpieczone ciała górników, jest zabezpieczona dokumentacja. Planowane są dalsze czynności - dodała prok. Bińkowska.

 

Do wypadku doszło czwartek po południu. W wyrobisku ścianowym 665 m pod ziemią doszło do niekontrolowanego obwału skał. W pobliżu pracowało łącznie 24 górników, z których czterech znalazło się bezpośrednio w strefie zawału. Dwaj pracownicy wyszli z niej o własnych siłach, dwaj inni zostali przysypani. Ratownicy wydobyli ich po około dwóch godzinach. Ofiary to doświadczeni górnicy w wieku niespełna 50 i 33 lat, z długim stażem pracy.

 

ZOBACZ: Śląsk. Wypadek w kopalni Mysłowice-Wesoła. Zginęło dwóch górników

 

Dwaj górnicy, którzy wyszli z zawału o własnych siłach, podczas transportu do szpitali byli przytomni. Jeden z nich trafił do szpitala św. Barbary w Sosnowcu, a drugi trafił do ośrodka w Katowicach-Ochojcu. Z informacji docierających ze szpitali do Polskiej Grupy Górniczej (PGG) wynika, że nie odnieśli poważniejszych obrażeń. Prawdopodobnie wkrótce zostaną wypisani do domów.

 

Wizja lokalna

 

Niezależnie od prokuratorskiego śledztwa, przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego. Rzecznik PGG Tomasz Głogowski powiedział, że jeszcze w czwartek późnym wieczorem w miejscu wypadku odbyła się wizja lokalna. Zjechała tam komisja pod przewodnictwem dyrektora OUG, z udziałem przedstawicieli kopalni i centrali PGG. - Po wizji wydane zostały zalecenia odnośnie prac, które musi wykonać kopalnia - powiedział rzecznik.

 

ZOBACZ: "Raport": kopalnia pod specjalnym, sanitarnym nadzorem

 

W ramach postępowania nadzoru górniczego, które ma wyjaśnić, czy prace w rejonie wypadku były prowadzone zgodnie z przepisami, dokumentacją robót oraz zasadami sztuki górniczej, badana będzie dokumentacja prowadzonych robót, przesłuchani zostaną świadkowie – górnicy, którzy byli w zagrożonym rejonie. Ściana wydobywcza, przy której doszło do zawału, została wyłączona z ruchu, pozostała część kopalni pracuje normalnie.

 

WIDEO: Wypadek w kopalni Mysłowice-Wesoła. Prokuratura wszczęła śledztwo

  

 

O szczegółach związanych z wypadkiem i trwającą kilka godzin akcją ratowniczą w kopalni poinformowała w piątek  rzeczniczka Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach Anna Swiniarska-Tadla. - Do zdarzenia doszło w trakcie przebudowy obudowy indywidualnej w ramach cyklu technologicznego związanego z postępem ściany" – powiedziała.

 

Zawał nastąpił w czwartek krótko przed godz. 16.30. Jak wynika z informacji Polskiej Grupy Górniczej, w pobliżu było 24 górników, z których czterech zostało przysypanych.

 

- Przystąpiono do ręcznego przebierania urobku w celu uwolnienia zasypanych górników. Około godziny 16.50 współpracownikom udało się uwolnić pierwszego górnika, a o godzinie 17.19 drugi z przysypanych wydostał się o własnych siłach – relacjonowała w piątek rzeczniczka WUG.

 

Po godz. 18.30 zespół ratowniczy dotarł do pozostałych dwóch górników - lekarz stwierdził zgon obu mężczyzn. W akcji brały udział trzy kopalniane zastępy oraz lekarz przebywający w bazie ratowniczej.

 

Zmarli w czwartek górnicy to druga i trzecia śmiertelne ofiary pracy w polskim górnictwie w tym roku. Pierwszą ofiarą był 33-letni górnik, który 19 lutego zginął przysypany węglem w kopalni Ziemowit w Lędzinach, również należącej do PGG. W całym ub. roku w krajowym górnictwie zginęło 16 osób (w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego), wobec 23 śmiertelnych ofiar w roku 2019.

dsk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie