Włócznie, topór, łuki… i wino. Nietypowe znalezisko zgłosili policji

Świat
Włócznie, topór, łuki… i wino. Nietypowe znalezisko zgłosili policji
fot.Polizeidirektion Koblenz
Przedmioty należały do 44-latka, który - jak stwierdził - chciał urządzić sesję zdjęciową

Sceneria niczym ze średniowiecznej rekonstrukcji. Topór, łuki, włócznie, ozdoby i wino odkryto w jednej z niemieckich miejscowości. Jak się okazało, przedmioty należały do 44-latka, który - jak stwierdził - chciał urządzić sesję zdjęciową. Sprawa trafiła na policję. Zdaniem służb mężczyzna mógł doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji pozostawiając swoje rzeczy w ogólnodostępnym miejscu.

Na niecodzienne znalezisko natrafiono w środę w okolicach kaplicy w Kobern-Gondorf (Nadrenia-Palatynat). Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zarekwirowali 44 włócznie oraz średniowieczny ozdobny topór.

 

ZOBACZ: Sprzątała mieszkanie po matce, znalazła broń i amunicję

 

Jak dodaje policja, włócznie zostały wykonane samodzielnie z noży kuchennych przymocowanych do kijów od miotły. Przedmioty nie miały na sobie śladów użytkowania.

 

fot. Polizeidirektion Koblenz

 

Wino, broń i ozdoby 

To nie był koniec sprawy. Spacerowicze zgłosili mundurowym kolejne nietypowe znalezisko w ruinach zamku w miejscowości Niederburg (Nadrenia-Palatynat). W ogólnodostępnym pomieszczeniu znaleziono m.in. celtycką tkaninę, wino, leżak oraz grill.

 

ZOBACZ: Sprzedał na aukcji toporek sprzed 3 tys. lat. Sprawę bada prokuratura

 

Na miejscu odnaleziono także broń - m.in: dwa łuki i strzały, cztery młoty, dwa sierpy, dwie kule oraz noże z "namalowanymi symbolami run".

 

fot. Polizeidirektion Koblenz

 

ZOBACZ: Z mieczem ruszył na sąsiada. Mężczyzna trafił do szpitala

 

"Na stole znajdowały się również różne ręcznie malowane obrazy, na których były zamki, a także kamienny smok do trzymania kadzidełek" - informuje niemiecka policja w komunikacie prasowym. "Można było odnieść wrażenie, że miało się tu odbyć celtyckie wydarzenie/ceremonia" - dodają służby.

 

fot. Polizeidirektion Koblenz

"Zaplanował sesję zdjęciową"

Po nagłośnieniu sprawy przez media udało się dotrzeć do sprawcy całego zamieszania. Okazało się, że odnalezione przedmioty należą do 44-latka. "Stwierdził, że zaplanował sesję zdjęciową w tym miejscu" - przekazała policja.

 

ZOBACZ: 36-latek okradł rycerzy. "Nie grozi mu obcięcie ręki"

 

Mężczyzna dowiedział się od służb, że do organizacji takiego wydarzenia niezbędne jest zezwolenie. Zdaniem policji przedmioty mogły trafić w niepowołane ręce. I zostać np. odnalezione przez dzieci, co mogłoby doprowadzić do tragicznego zdarzenia. 

ms/sgo/ polsatnews.pl, dpa
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie