Samobójstwo pacjentki z depresją. Oskarżony były komendant i troje lekarzy
Prokuratura Regionalna w Gdańsku skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłemu komendantowi 7. Szpitala Marynarki Wojennej i trojgu innych lekarzy po samobójczej śmierci pacjentki chorej na depresję. Troje lekarzy oskarżono o nieumyślne spowodowanie śmierci kobiety, a jednego o fałszowanie dokumentacji lekarskiej.
Informację o zakończeniu śledztwa aktem oskarżenia przeciwko czterem lekarzom i skierowaniu sprawy do sądu potwierdziła rzeczniczka prasowa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Marzena Muklewicz.
To powtórne skierowanie aktu oskarżenia do sądu w tej sprawie, bo Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ we wrześniu biegłego roku zwrócił sprawę prokuraturze "w celu usunięcia istotnych braków postępowania przygotowawczego poprzez przeprowadzenie czynności polegających na zaznajomieniu podejrzanych z materiałami postępowania".
To postanowienie podtrzymał później Sąd Okręgowy w Gdańsku.
Jak dowiedziała się PAP, po zwróceniu aktu oskarżenia do prokuratury lekarze zapoznali się z całością akt sprawy i prokuratura ponownie wniosła sprawę do sądu.
ZOBACZ: Trzecia fala widoczna w szpitalach. Zapełniają się kolejne łóżka
Jej stan się pogarszał, otrzymała przepustkę
Śledztwo w sprawie zaniedbań lekarzy toczyło się w Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku od jesieni 2016 roku. W sprawie przewijały się nazwiska znanych trójmiejskich psychiatrów.
Jesienią 2015 roku 40-letnia kobieta trafiła na oddział psychiatryczny jednego z gdańskich szpitali, kilka tygodni później została przeniesiona do 7. Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku. U pacjentki zdiagnozowano depresję. Kobieta była leczona farmakologicznie na oddziale psychiatrycznym szpitala. Jej stan się pogarszał. Na początku lutego 2016 roku pacjentka otrzymała przepustkę na weekend. Pojechała do domu, a dzień później w Gdyni rzuciła się pod pociąg. Kobieta zostawiła męża i osierociła dwoje dzieci.
Po śmierci 40-latki jej rodzina zawiadomiła o sprawie prokuraturę. Podnosiła, że lekarze dopuścili się zaniedbań, zezwalając na wyjście pacjentki ze szpitala, czym nieumyślnie przyczynili się do jej śmierci.
Lekarze nie przyznali się do winy
Prokuratura przez kilka lat prowadziła śledztwo w tej sprawie. Na oskarżeniu lekarzy zaważyła m.in. opinia biegłych, która trafiła do prokuratury w tym roku.
Prokuratura Regionalna w Gdańsku oskarżyła w tej sprawie Dariusza J., byłego już komendanta 7. Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku (odwołany ze stanowiska przez szefa MON z funkcji w związku z nieprzyjęciem pacjentów chorych na COVID-19 do placówki), Janusza F., Annę W. oraz Wojciecha P.
Troje pierwszych lekarzy oskarżono o nieumyślne spowodowanie śmierci pacjentki i narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Czwarty z medyków odpowie za fałszowania dokumentacji lekarskiej.
Oskarżeni przez prokuraturę lekarze nie przyznali się do winy.
Lekarzom oskarżonym o nieumyślne spowodowanie śmierci pacjentki grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Odmówił przyjęcia pensjonariuszy zakażonych koronawirusem
Komandor Dariusz J. był komendantem 7. Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku do 18 kwietnia 2020 r. Został odwołany z funkcji przez ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. Dzień wcześniej odmówił przyjęcia na oddział zakaźny kilkunastu osób zakażonych koronawirusem z pobliskiego Domu Pomocy Społecznej w Gdańsku Oliwie.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadziła w tej sprawie czynności sprawdzające, ale nie dopatrzyła się zaniedbań ze strony komendanta oraz personelu placówki i odmówiła wszczęcia śledztwa. Choć komendant postępował zgodnie z procedurami związanymi z COVID-19, nie wrócił już na stanowisko.
Czytaj więcej