Leszno. Szaleńczy rajd motocyklisty. "Zaliczył spektakularną glebę"
Policjanci ruszyli w pościg za mężczyzną, który pędził ulicami Leszna z nadmierną prędkością i nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Mężczyzna popełnił 10 wykroczeń. Brawurowa cieczka zakończyła się upadkiem. Nie dostał 44 punktów karnych, bo... nie miał prawa jazdy.
- Kierujący yamahą jechał ulicą Piłsudskiego w kierunku Ronda Podwale z prędkością 120 km/h, gdzie obowiązuje ograniczenie do 70km/h - informuje Monika Żymełka z Komendy Miejskiej Policji w Lesznie. Gdy nie zatrzymał się do kontroli, policjanci ruszyli w pościg.
Mężczyzna jechał ul. Fabryczną pod prąd, zmuszając innych kierowców do zjazdu na bok. Dalej podczas ucieczki łamał zakaz wyprzedzania i omijał wysepki, przy których znajdowały się przejścia dla pieszych. W terenie zabudowanym jechał z prędkością 128 km/h.
ZOBACZ: Policyjny pościg w Skuszewie. 15-latek uciekał autem, a potem pieszo
- Swoją brawurową jazdę zakończył na skrzyżowaniu ulic Śniadeckich i Karasia, gdzie nie zapanował nad kierowanym pojazdem i przewrócił się. Policjanci natychmiast wybiegli z radiowozu i zatrzymali pirata drogowego - relacjonuje Żymełka.
A na koniec zaliczył spektakularną „glebę” pod samym Urzędem Miasta w Lesznie. https://t.co/bk2xwaXzqB
— WielkopolskaPolicja (@PolicjaWlkp) March 3, 2021
Szalał bez prawa jazdy
Podczas kontroli okazało się, że 28-letni mieszkaniec Leszna nie posiada prawa jazdy.
- Mundurowi »podliczyli« wyczyny kierowcy i okazało się, że 28-latek dopuścił się przestępstwa niezatrzymania do policyjnej kontroli, dziesięciu wykroczeń drogowych, a gdyby figurował w ewidencji kierowców, na jego konto wpłynęłyby 44 punkty karne. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia - podsumowała policjantka.
WIDEO: Na jego konto wpłynęłyby 44 punkty karne, ale nie miał prawa jazdy. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia
Czytaj więcej