Staruszka wpadła do leśnego dołu. Przeżyła dzięki piciu deszczówki
76-letnia Brazylijka wpadła do głębokiego dołu w lesie. Ratownikom udało się ją namierzyć i uratować po ośmiu dniach. Kobieta przyznała, że przetrwała tyle czasu w leśnej pułapce, bo piła wodę deszczową.
Do nieszczęśliwego wypadku doszło na obrzeżach miasta Curvelo, na północ od Rio de Janeiro. Zagłębienie w ziemi było na tyle głębokie, że starsza kobieta nie mogła się z niego samodzielnie wydostać, zaś miejsce tak oddalone od skupisk ludzkich, że nikt nie usłyszał wołania o pomoc.
ZOBACZ: Na bezludnej wyspie na Bahamach odnaleziono troje Kubańczyków. Spędzili tam 33 dni
Po zaginięciu staruszki, jej rodzina i sąsiedzi rozpoczęli gorączkowe poszukiwania. Sprawdzali lokalne szpitale, a nawet kostnicę. Następnie zebrali grupę poszukiwawczą i wyruszyli na przeczesywanie pobliskich lasów. Akcja zakończyła się sukcesem - staruszka usłyszała nawoływanie i przywołała ich do siebie.
Jeden z ratowników powiedział później dziennikarzom: "Była świadoma, ale nie potrafiła wyjaśnić, jak się tam dostała. Zapytałem, jak przeżyła, a ona odpowiedziała: «piłam deszczówkę... nie było innego wyjścia»".
Zaskoczenie lekarzy
Dzięki pomocy strażaków, panią Geraldę udało się bezpiecznie wydobyć z pułapki. Następnie została przewieziona do szpitala na badania lekarskie.
Lekarze byli zdumieni, że pomimo tak trudnego doświadczenia, nie doznała żadnych poważnych urazów ani obrażeń. Kobieta choruje na cukrzycę i wymaga codziennych zastrzyków z insuliny.
Czytaj więcej