Pożar w bloku na Mazowszu. Płonęło mieszkanie na siódmym piętrze
Do pożaru na siódmym piętrze bloku mieszkalnego doszło w środę rano w Legionowie na Mazowszu. Pierwszej pomocy dwojgu poszkodowanym lokatorom udzielili ratownicy medyczni. Strażacy ewakuowali 36 osób. Lokal został niemal całkowicie zniszczony. Zniszczenia są także w mieszkaniach położonych niżej. Zalała je m.in. woda z rozszczelnionej instalacji centralnego ogrzewania.
Pożar w 11-piętrowym bloku przy ul. Królowej Jadwigi 4 w Legionowie (woj. mazowieckie) wybuchł w środę po godz. 5 rano. Dwoje lokatorów z płonącego lokalu uciekło przed ogniem o własnych siłach. Ewakuację mieszkańców utrudniał dym wydobywający się z mieszkania na siódmym piętrze.
Ogień wychodził przez okna
- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce pożar był rozwinięty, płomienie wydostawały się przez okna. W momencie wybuchu pożaru w mieszkaniu przebywały dwie osoby, które wyszły o własnych siłach - powiedział polsatnews.pl mł. bryg. Łukasz Szulborski, oficer prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie.
Po godz. 6 strażacy opanowali pożar i rozpoczęli jego dogaszanie.
ZOBACZ: Pożar na Mazowszu. Nie żyje starszy mężczyzna
- Było bardzo duże zadymienie - powiedział mł. bryg. Łukasz Szulborski. - Przyczyna pożaru na razie nie jest znana - powiedział strażak, który przez pewien czas dowodził akcją gaśniczą.
Lokal, w którym wybuchł ogień, został niemal doszczętnie wypalony. Ogień spowodował niemal całkowite zniszczenie dwupokojowego mieszkania. - Ocalał właściwie tylko salon, który został okopcony - powiedział rzecznik legionowskiej straży. Zadymione zostały sąsiednie lokale, okopcona jest klatka schodowa i elewacja powyżej spalonego mieszkania. Zniszczeniu uległa instalacja centralnego ogrzewania. Jej rozszczelnienie spowodowało zalewanie mieszkań położonych niżej.
Meble dogaszali na balkonie
- Strażacy używali tyle wody, ile było konieczne. Wyposażenie, które trzeba było przelewać wodą, było po ugaszeniu ognia wynoszone na balkon, żeby nie zalewać innych lokali. W budynkach tego typu konstrukcja powoduje, że nawet niewielka ilość wody przesiąka do pomieszczeń położonych niżej - wyjaśnił strażak.
Zrezygnowano z wyrzucania spalonego wyposażenia przez okna ze względu na zbyt dużą wysokość i mozliwość stworzenia dodatkowego zagrożenia.
ZOBACZ: Lubuskie. Kangury uratowane z pożaru. Strażacy wynieśli je z płonącego budynku
W akcji gaśniczej brały udział jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Komendy Powiatowej w Legionowie i ochotnicy z OSP w Jabłonnie i Chotomowie.
Na miejsce przyjechała policja i służby techniczne zarządcy budynku.
Czytaj więcej