Pierwszy reaktor jądrowy w Polsce. Naimski podał datę
Przewidujemy, że w 2033 r. będzie uruchomiony w Polsce pierwszy reaktor jądrowy - mówił w środę pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski. Brane są pod uwagę dwie lokalizacje Lubiatowo i Żarnowiec.
Jak wskazał Naimski, pytany na antenie radia RMF FM gdzie w Polsce powstanie pierwsza elektrownia atomowa, "na Pomorzu Gdańskim są rozpatrywane dwie lokalizacje - wybierzemy ostatecznie tę lepszą".
Te dwa miejsca to Lubiatowo Kopalino i Żarnowiec - powiedział Naimski. - Dla tych dwóch miejsc opracowywany jest w tej chwili tzw. raport lokalizacyjny, czyli mówiąc krótko ocena tych miejsc - wyjaśnił.
Pytany o termin wybudowania elektrowni jądrowej Naimski powiedział: "Przewidujemy, że w 2033 r. pierwszy reaktor będzie uruchomiony".
Jak mówił pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, nie jest to zła wiadomość dla Bełchatowa, bo wielka elektrownia w Bełchatowie zużywająca brunatny węgiel będzie funkcjonowała do połowy-końca lat 30.
Ile reaktorów powstanie?
- Plan jest taki, że będziemy budowali sześć reaktorów atomowych. Będziemy mieli dwa miejsca, może trzy, gdzie te elektrownie powstaną - wskazał. Pierwsza z nich będzie na Pomorzu Gdańskim, ale druga najprawdopodobniej będzie w Bełchatowie. "To jest racjonalne miejsce - tam mamy linie energetyczne, wszystko mamy przygotowane do przesyłania wyprodukowanej tam energii, a będziemy musieli zamknąć to, co tam jest - przekonywał Naimski.
Powiedział, że "realny termin zaczęcia budowy, jako takiej, jak to się mówi wbicia łopaty, to jest 2026 r.", a realny termin ukończenia pierwszego bloku to jest 2033 r. - To jest od dzisiaj 12 lat - zaznaczył. Podkreślił, że w ciągu 12 lat "chcemy zbudować jeden reaktor, a potem co dwa lata oddawać następne".
ZOBACZ: Macierewicz ujawnił lokalizację elektrowni jądrowej w Polsce. Podał datę jej ukończenia
Dodał, że na Pomorzu powstaną dwa albo trzy reaktory. - Albo będziemy mieli w dwóch miejscach po trzy, albo w trzech miejscach po dwa - mówił.
Trzecie rozważane miejsce pod budowę elektrowni atomowej, jak mówił Naimski, to Pątnów. - Warto czymś realnym zastąpić wypadający stamtąd węgiel brunatny - zaznaczył.
Elektrownie węglowe będą zamykane
Powiedział, że elektrownie węglowe będą zamykane. "To perspektywa 30 lat, a może więcej. One są w różnym wieku i stanie technicznym" – dodał.
Naimski przyznał, że transformacja energetyczna "będzie nas kosztowała bardzo dużo". "Szacunki są od 700-800 mld zł do 1 bln i więcej". Dodał, że według obliczeń do 2045 r. transformacja w elektroenergetyce będzie kosztować ok. 450 mld zł. Pytany czy Polskę na to będzie stać, wskazał, że "niewykonanie tego wysiłku, niewydanie tych pieniędzy i nieprzejście przez ten trudny okres będzie więcej kosztowało niż niedokonanie tego".
ZOBACZ: Prezydent Duda dla PN o elektrowni atomowej: kontrakt szacowany jest na około 30 mld dolarów
- To są pieniądze, które będziemy mieli w większej części z naszego budżetu. Będziemy też mieli pieniądze, które będą przeznaczone na to z funduszy UE - powiedział Naimski.
W przyjętej przez rząd Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. zakłada się, że w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co 2-3 lata, a cały program jądrowy zakłada budowę 6 bloków o mocy do 9 GW. Zgodnie z PPEJ, Polska planuje budować nowoczesne, ale sprawdzone i duże reaktory typu PWR.