"Nie przypuszczałam, że kiedyś to powiem. Marzę o powrocie do szkoły"
Tylko dziś na jednym z portali społecznościowych pojawiło się blisko 5000 wpisów opatrzonych hasztagiem #Matura2021. W większości z nich uczniowie dzielili się stresem, który przyniósł powrót do szkół, prosto na próbne egzaminy maturalne. Kilkoro z nich opowiedziało nam o tym co było dla nich najtrudniejsze.
Pierwszy raz od kilku miesięcy maturzyści pojawili się w budynku szkoły. Od razu stanęli przed trudnym wyzwaniem, jakim jest paca pod presją czasu, w warunkach egzaminacyjnych. Na starcie uczniowie zmierzyli się z próbnym egzaminem z języka polskiego. Wśród tematów wypracowań, które mieli do wyboru, pojawiło się pytanie o wpływ wyborów człowieka na jego życie, na podstawie "Pana Tadeusza" oraz rozważanie, czy sztuka może przynieść odpowiedzi na pytania o kondycję ludzką, na podstawie "Ludzi bezdomnych". Uczniowie mogli również podjąć się próby interpretacji wiersza Leśmiana. Chociaż tematy nie odbiegają znacząco od poprzednich lat, to znacząco różnią się warunki, w jakich odbywają się egzaminy.
ZOBACZ: Próbna matura z języka polskiego. Tematy wypracowań
Mniej czasu na przygotowanie
Pandemia sprawiła, że tegoroczni maturzyści ostatnie pół roku spędzili na zdalnej nauce. W wielu przypadkach oznacza to, że część lekcji nie odbyła się powodu choroby nauczycieli, kwarantanny lub technicznych problemów z połączeniem. W wielu przypadkach osłabił się też poziom zajęć, ze względu na ograniczone możliwości interakcji, demonstrowania eksperymentów i korzystania z pomocy dydaktycznych. To wszystko sprawiło, że uczniowie czują się znacznie słabiej przygotowani do nadchodzących egzaminów. Tak o tym doświadczeniu opowiada Natalia, maturzystka z Łodzi:
- Stresuje się przez to, że tryb nauki mojego rocznika wyglądał zupełnie inaczej niż w poprzednich latach. Przez 3 lata liceum, co roku mieliśmy przerwy w chodzeniu do szkół. Jak nie strajki nauczycieli, to pojawienie się pandemii. Straciliśmy sporo czasu, przez to mamy liczne braki. To, że siedzimy w domu w izolacji, powoduje u nas negatywne nastawienie. Moim zdaniem nic nie zastąpi normalnego chodzenia do szkoły. Bardzo boje się nadchodzącej matury. Martwi mnie to, że podczas nauki zdalnej tak mało zostało nam przekazane.
Naprzeciw tym oczekiwaniom starali się wyjść eksperci z Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. W tym roku zmianie uległ, więc zakres materiału, obowiązujący podczas próbnych matur. Zamiast podstawy programowej, obowiązują wytyczne egzaminacyjne. Tę zmianę w połowie lutego wyjaśniał dyrektor CKE w rozmowie z polsatnews.pl
- Najwięcej zmian pojawiło się w przedmiotach ścisłych. Przykładem jest tu biologia czy fizyka, gdzie zespół ekspertów zdecydował o rezygnacji z treści wymagających przeprowadzenia eksperymentu. Zdajemy sobie sprawę, jak trudne jest to w warunkach zdalnej nauki. Podobnie z matematyką. Pominięty został praktycznie cały dział dotyczący brył. Oczywiście moglibyśmy zakładać, że nauczyciele wyjaśnią go na podstawie prezentacji czy filmików, ale znacznie łatwiej jest gdy uczniowie mogą zobaczyć, dotknąć i zrozumieć, na czym to polega w praktyce. Z drugiej strony zespół pracujący nad wytycznymi dotyczącymi języka polskiego nie zdecydował się, na rezygnacje z lektur uznając, że i tak materiał, który przewiduje podstawa programowa, w tym zakresie nie jest szczególnie rozległy. Uśredniając, materiału jest o około 20-25 procent mniej.
Na głęboką wodę
Jednak to nie tylko zakres materiału, ale odzwyczajenie od pracy pod presją czasu, w towarzystwie innych powoduje, że uczniowie obawiają się egzaminów. W zwykłych warunkach młodzież stopniowo przygotowywana jest do pracy w takim trybie. Podczas kartkówek czy klasówek zapoznawani są z rytmem pracy, który obowiązuje na etapie weryfikacji zdobytej wiedzy. Uczniowie, którzy od wielu miesięcy praktycznie samodzielnie organizują sobie pracę zwracają uwagę na stres, jaki generuje brak tego doświadczenia. Tak opowiada o tym Maja, która dziś pisała próbny egzamin:
- Zapomniałam już, jak to jest pisać pod presją czasu. Dziś, gdy usiadłam do pisania próbnego egzaminu, na stracie zaczęłam panikować, że nie będę umiała zaplanować czasu tak, żeby mieć chwilę na sprawdzenie tego co napisałam. Zaczęły mi się pocić ręce. Nie mogłam skupić się na pisaniu, robiłam jakieś głupie błędy np. zamiast rz to pisałam ż lub e zamiast ę. Cały czas myślałam tylko o tym, że nie wyrobie się przed końcem czasu.
ZOBACZ: Przedszkolanka z Tczewa miała taśmą przykleić dziecko do krzesła. Sprawę bada policja
Podobne odczucia miała Julka, maturzystka z Wrocławia:
- Przyzwyczaiłam się do tego, ze różne rzeczy mogę zrobić w swoim czasie. Podczas zdalnych lekcji tak to wyglądało. Dostawaliśmy zadania, a później każdy robił je kiedy chciał. Tak, żeby były gotowe na konkretny dzień. Dziś dostałam arkusz i nie umiałam zebrać się do pracy. Przez to nie zdążyłam przeczytać rozprawki przed jej oddaniem. W ostatnich minutach chciało mi się płakać, bo wiedziałam, że nie wyłapie już błędów, powtórzeń i brakujących przecinków.
Na zupełnie inny problem zwrócił uwagę Janek, który pisał dziś próbną maturę w Łebie:
- Najbardziej stresuje mnie to, że moją pracę będzie sprawdzać nauczycielka, której prawie nie znam. Nasza polonistka jest spoko, ale przyszła na zastępstwo pod koniec roku. Nigdy nie widziałem jej na żywo. Dziś zacząłem sobie wmawiać, że mam błąd kardynalny. I tak minęło kilka dni i Pani zaczęła je sprawdzać. Już myślę o tym, że jestem na końcu w dzienniku, więc będę czekał na wyniki najdłużej. Jestem osobą, która nie radzi sobie ze stresem.
To właśnie brak kontaktu z rówieśnikami i nauczycielami, przewijał się w wielu wpisach na wspomnianym portalu.
Nie pytajcie jak mi idzie
W zwykłych warunkach na kilka tygodni przed uczniowie rozmawiają o tym co ich czeka. To właśnie brak możliwości spotkania z innymi osobami, które przeżywają podobne uczucia bywa powodem frustracji.
- Pytania o nastawienie do matury tylko mi przeszkadzają. Nie rozumiem, czemu ktoś je zadaje. Prawie każdy odpowie to samo - ,,tak stresuje się”. Kiedy ktoś pyta, jak idą mi przygotowania, od razu odczuwam negatywne emocje. One tylko przybijają. Nie chce być niegrzeczna, bo zdaje sobie sprawę, że większość osób robi to w dobrej intencji. Może to nie jest grzeczne z mojej strony, bo rozumiem, że zazwyczaj ludzie pytają o to z grzeczności, jednak po którymś razie człowiek ma już zupełnie dosyć. Przecież wiadomo, że i tak nic to nie zmienia. Będziemy siedzieli w domu do samego egzaminu – żali się Roksana, maturzystka z Krakowa.
Rozpoczęte dziś próbne egzaminy pokazują, że problem z powrotem do szkoły jest znacznie głębszy, niż mogłoby się wydawać. Nie chodzi tu jedynie o program, którego uczniowie nie zdołają zrealizować. Największym wyzwaniem będzie odbudowa miękkich kompetencji takich jak odporność na stres czy umiejętność pracy pod presją czasu. Kolejnym wyzwaniem będzie zbudowanie na nowo przyzwyczajenia do pracy w grupie osób, które mają inne nawyki i sposób działania. To właśnie prawdziwa luka do załatania, która pozostawi pandemia.
Czytaj więcej