"Próbowałam go odepchnąć, ale uderzył mnie w twarz". Ruszył proces sadownika oskarżonego o gwałt
W Sądzie Rejonowym w Radomiu rozpoczął się we wtorek proces 65-letniego sadownika podejrzanego o upicie i zgwałcenie 16-latki, która pracowała w jego gospodarstwie. Za gwałt grozi kara do 12 lat więzienia. O dramacie 16-letniej Oli informowała "Interwencja".
Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu Arkadiusz Guza, podczas pierwszej rozprawy odczytany został akt oskarżenia.
Prokuratura zarzuciła 65-letniemu właścicielowi sadów pod Radomiem popełnienie dwóch przestępstw. Według śledczych, mężczyzna upił nastolatkę, a następnie używając wobec niej przemocy, doprowadził do obcowania płciowego. Eugeniusz C. miał szarpać dziewczynę, bić ją po całym ciele i po głowie. Pokrzywdzona doznała obrażeń ciała świadczących o tym, że broniła się przed napastnikiem. Za rozpijanie osoby małoletniej mężczyźnie grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat. Gwałt zagrożony jest karą więzienia od 2 do 12 lat.
ZOBACZ: Zabił 21-latkę, a jej ciało wrzucił do rzeki. 26-letni Polak winny gwałtu i morderstwa
W maju 16-latka podjęła pracę sezonową w gospodarstwie sadowniczym pod Radomiem należącym do Eugeniusza C. Matka dziewczyny także pracowała u niego dorywczo, ale na noc wracała do domu. Dziewczynie właściciel gospodarstwa udostępnił odrębny pokój, by nie musiała dojeżdżać.
- To miała być praca z zakwaterowaniem. Mieszkałam na górze w osobnym pokoju. Pan Eugeniusz nie chciał, żebym mieszkała z Ukraińcami obok, bo oni też tam pracowali. Powiedział, że mogą mnie skrzywdzić, że u niego w domu będę bezpieczniejsza. Dlatego też mama zaufała mu i zostawiła mnie tam – opowiedziała Ola reporterom "Interwencji".
Najpierw był alkohol
Do gwałtu doszło już pierwszego wieczora. Według śledczych, 65-latek zaproponował 16-latce alkohol, nakłonił ją, by się z nim napiła, a następnie wbrew jej woli doprowadził do stosunku seksualnego. Nad ranem dziewczyna uciekła do domu.
- Wszystko bardzo mnie bolało, dosłownie wszystko. Jakbym spadła z drugiego piętra. Zauważyłam rower, którym dojeżdżałam tam na działkę. Przerzuciłam go przez siatkę i uciekłam – relacjonowała pokrzywdzona.
ZOBACZ: Zatrudnił morderców, by uciszyli ofiarę gwałtu. Ci... zabili jego siostrę
65-latek nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Zaprzeczył, że nakłaniał małoletnią do picia alkoholu i że odbył z nią stosunek wbrew jej woli.
Czytaj więcej