Osada Romów w pandemii. "Raport"

Polska
Osada Romów w pandemii. "Raport"
Polsat News
Program "Raport" od poniedziałku do piątku o 21:00 na antenie Polsat News. 

Maszkowice niedaleko Nowego Sącza. Od lat znajduje się tu największa osada Romów w Polsce. Prowizoryczne domy to większości samowole budowlane, wioska z roku na rok rozrasta się. O reżimie sanitarnym w dobie pandemii nikt tu nawet nie myśli. Najbardziej zaskakujące wydaje się więc to, że oficjalnie nikt tu nie chorował. "Raport" Klaudii Syrek.

Maszkowice, wieś w Małopolsce, niedaleko Nowego Sącza. Pół wieku temu pojawili się tutaj pierwsi Romowie zatrudniani przy budowie dróg. Dziś w największej osadzie romskiej w Polsce mieszka około trzystu osób. Dziesiątki rodzin na ciasnej przestrzeni, w bardzo trudnych warunkach sanitarnych.

 

ZOBACZ: "Raport": zarabiają na strachu przed epidemią. Czarny rynek szczepionek nadal kwitnie

 

- Żadnej ubikacji nie mamy, parę domów co mają ubikację, łazienkę, a tak to każdy jeden chodzi nawet do lasu. Zimno, nie zimno musimy iść do studni po tę wodę, nie raz jest tak, że zamarza. Wtedy idę do szwagra idę żeby mi tę wodę dał, bo tu obok mieszka – mówi Maria Szczerba, mieszkanka osady romskiej.

Na zimę, jak na wojnę

Nieco lepiej wygląda to w miejscu zwanym przez Romów „nowym osiedlem”. Stoją tam kontenery mieszkalne, które tutejszej społeczności zafundowała gmina Łącko. Ale i one wymagają już remontu. W starej części osiedla, w nielicznych legalnie powstałych budynkach zameldowane są setki osób. Wszystko dookoła to samowole budowlane. Stworzone najczęściej z desek i kartonu.

 

- My się na zimę szykujemy jak na wojnę, żeby mieć palenie, bo my dzień i noc palimy w tych domkach. Po nocach się nie śpi jak są takie mrozy, bo cały czas się pali, nie mamy jednej temperatury, tylko na okrągło żeby palić – mówi Robert Szczerba, wójt gminy romskiej w Maszkowicach.

 

W Maszkowicach mieszka około sześćdziesięciorga dzieci. Te ze starszych klas szkoły podstawowej i średniej, które uczą się zdalnie- najczęściej korzystają ze swoich telefonów.

 

- System zdalnego nauczania tam się nie sprawdził, nie dlatego, że nie było sprzętu czy internetu, nie chcę tez z tym polemizować. Nauczyciele ze szkoły podstawowej w Maszkowicach po prostu większość materiałów kserują i asystenci romscy, których jest dwóch są pośrednikami miedzy rodzinami romskimi, a szkołą – tłumaczy wójt gminy Łącko.

"Szczerze się nie boję"

Oficjalnie w romskiej osadzie nikt nie zakaził się koronawirusem. Jedni się boją, inni twierdzą, że "epidemii nigdy tutaj nie będzie".

 

- Mam tą cukrzycę, też się boję, bo najgorzej maja Ci co mają cukrzycę, jakby człowiek zachorował – mówi Maria Szczerba.

 

- Ja tak szczerze się nie boję. Po prostu wierzę, że tej pandemii po prostu tutaj nie będzie, bo tak nie robimy to co inni ludzie. Żyjemy sobie spokojnie – twierdzi inny z mieszkańców - Sajmon.

 

WIDEO: reportaż Klaudii Syrek

  

red/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie