Gubernator Nowego Jorku przeprasza kobiety. "Pewne rzeczy zinterpretowano jako niechciany flirt"
Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo po raz pierwszy przyznał w niedzielę, że jego zachowanie wobec kobiet mogło być niekiedy pozbawione wrażliwości lub mieć zbyt osobisty charakter. Wcześniej zdecydowanie odrzucał wysuwane wobec niego zarzuty o molestowanie seksualne.
- Teraz rozumiem, że moje interakcje mogły być pozbawione wrażliwości lub zbyt osobiste i że niektóre z moich komentarzy (...) sprawiały, że inni czuli się w taki sposób, do jakiego nigdy nie zamierzałem doprowadzić. Pewne rzeczy, które mówiłem, zostały błędnie zinterpretowane jako niechciany flirt. (…) Jest mi z tego powodu naprawdę przykro - zaznaczył gubernator.
Oskarżony o molestowanie seksualne
W minionym tygodniu Cuomo został oskarżony o molestowanie seksualne przez swą byłą współpracowniczkę Charlotte Bennett. Kobieta przywoływała incydent z 5 czerwca 2020 roku, gdy Cuomo miał zadawać jej pytania dotyczące życia seksualnego. Gubernator miał pytać m.in. o to, czy pozostaje w monogamicznych związkach i czy kiedykolwiek uprawiała seks ze starszym mężczyzną. 25-letnia Bennett interpretowała to zachowanie jako wyraźne zabiegi zmierzające do relacji seksualnych.
Wcześniej z oskarżeniem pod adresem Cuomo wystąpiła także inna była pracowniczka stanowej administracji Lindsey Boylan. Ubiega się ona obecnie o urząd prezydenta dzielnicy Manhattan.
ZOBACZ: Kolejne oskarżenie ws. gubernatora. Sprawa dotyczy molestowania
Cuomo, który zapowiadał, że będzie walczył o czwartą kadencję w przyszłorocznych wyborach gubernatora, spotkał się z krytyką nie tylko ze strony politycznych oponentów, lecz także własnej partii. Obiecał współpracować w śledztwie w sprawie molestowania seksualnego prowadzonym przez władze prokuratorskie stanu Nowy Jork.
W obliczu narastającej krytyki gubernator utrzymywał, że nigdy nikogo nie dotykał w niestosowny sposób ani niczego nie proponował. Jak przyznał droczył się z ludźmi rozmawiając o ich życiu osobistym, próbując być "zabawnym".
"Rygorystyczne i niezależne dochodzenie"
Agencja Associated Press podkreśla, że w niedzielę Demokraci, w tym stanowa prokurator generalna Letitia James, odrzucili dwie propozycje Cuomo dotyczące dalszego prowadzenia śledztwa. Najpierw chciał by prowadziła je emerytowana sędzia federalna Barbara Jones. Później w celu uspokojenia ustawodawców sugerował, aby James i naczelna sędzia sądu apelacyjnego okręgu nowojorskiego Janet DiFiore wspólnie powołały prawnika do zbadania sprawy i przygotowania publicznego raportu.
Ostatecznie gubernator zgodził się na żądanie, aby James sprawowała nadzór nad śledztwem. Zapowiedziała ona przeprowadzenie "rygorystycznego i niezależnego dochodzenia".
James poparło wielu ważnych polityków Partii Demokratycznej z Nowego Jorku, w tym przewodnicząca większości demokratycznej w stanowym Senacie Andrea Stewart-Cousins oraz przewodniczący niższej izby stanowego parlamentu Carl Heastie.
Sprawa Cuomo wywołała reakcje najwyższych władz USA. Rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki oznajmiła, że także prezydent Joe Biden poparł niezależne zbadanie sprawy. Szefowa Izby Reprezentantów Nancy Pelosi nazwała zarzuty wobec gubernatora "wiarygodnymi".