Samochód wpadł do Noteci i zatonął
Samochód osobowy wpadł w sobotę do Noteci w Ludwikowie (Kujawsko-Pomorskie) i zatonął. Kierowca wydostał się z pojazdu, ale nie umiał potwierdzić służbom czy podróżował sam. Na miejsce zadysponowano grupę wodno-nurkową i trzy zastępy straży pożarnej. Auto udało się wydobyć na brzeg.
- Kierowca po przyjeździe strażaków na miejsce był już na brzegu. Nie umiał jednak określić, czy podróżował sam, czy z kimś. Dlatego zapadła decyzja, iż konieczne jest przeszukanie auta - powiedział kpt. Bartosz Walkowiak z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Nakle.
ZOBACZ: Auto wpadło do zamarzniętego jeziora. Akcje strażaków utrudniała pogoda
Volkswagen passat został wydobyty na brzeg. Z informacji przekazanej przez kpt. Walkowiaka wynika, że akcja wyciągania pojazdu z rzeki odbywała się na koszt właściciela.
Zatrzymany mężczyzna był nietrzeźwy
- Okazało się, że ten mężczyzna ma w wydychanym powietrzu dwa promile alkoholu. Utrzymywał, że chyba z kimś podróżował. Wskazał nawet na pewną osobę. Po sprawdzeniu okazało się, że ta znajdowała się w domu - powiedziała podkom. Justyna Andrzejewska z Komendy Powiatowej Policji w Nakle.
Nurkowie w aucie, które było dwa metry pod wodą, nie ujawnili obecności żadnego pasażera. Sprawdzono także teren wokół i tam również nie znaleziono innych osób.
- Mężczyzna został zatrzymany i najbliższe godziny spędzi w izbie wytrzeźwień. O jego dalszym losie zadecyduje prokurator. Odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Czy kwalifikacja zostanie rozszerzona? Tego w tej chwili jeszcze nie wiadomo - wskazała podkom. Justyna Andrzejewska.
Zatrzymany 28-latek jest mieszkańcem gminy Nakło nad Notecią. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat więzienia.
Czytaj więcej