Pożar kościoła w Lublinie. Zatrzymano kobietę podejrzaną o podpalenie
Śledczy zatrzymali kobietę, którą podejrzewają o podłożenie ognia w kościele w Lublinie. Proboszcz oszacował straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych. 34-letnia mieszkanka Łęcznej usłyszy zarzuty za sprowadzenie "zdarzenia, które zagraża życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu wielkich rozmiarów" - poinformowała policja.
Strażacy otrzymali zgłoszenie o kłębach dymu unoszących się znad kościoła św. Krzyża w Lublinie około godz. 12:30 we wtorek. Na miejscu zjawiły się trzy zastępy straży pożarnej. - Zapaliła się kotara z tworzywa sztucznego, zawieszona przy wejściu do kościoła - powiedział st. kpt. mgr inż. Andrzej Szacoń z z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
ZOBACZ: Pożar kościoła w Lublinie. "Prawdopodobnie doszło do podpalenia"
W momencie pożaru w kościele przebywała jedna osoba. 63-letnia kobieta nie odniosła obrażeń, ale źle się poczuła i została przewieziona karetką do szpitala na badania.
Ogień zniszczył drzwi, kotarę i przedsionek kościoła. Cały budynek został okopcony. Proboszcz oszacował straty na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Podpalenie
Śledczy razem z biegłym z zakresu pożarnictwa zabezpieczyli ślady, które zostały znalezione na miejscu zdarzenia w trakcie oględzin. - Już wstępne czynności wskazywały na umyślne podpalenie kotary, od której zajęły się kolejne elementy - poinformowała policja.
WIDEO: Pożar kościoła w Lublinie. Nagranie nadesłane przez czytelniczkę polsatnews.pl
Dochodzenie doprowadziło funkcjonariuszy do mieszkanki Łęcznej. Ustalono, że to ona może być odpowiedzialna za podpalenie świątyni. Kobieta została zatrzymana, pojawił się również wniosek o aresztowanie.
Prokuratura Rejonowa w Lublinie postawiła 34-latce zarzuty za sprowadzenie "zdarzenia, które zagraża życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu wielkich rozmiarów". Grozi jej 10 lat więzienia.
Czytaj więcej