"Katastrofa energetyczna i społeczna". Górnicze związki zapowiadają protesty
Górnicze organizacje związkowe ostrzegają przed "katastrofą energetyczną i społeczną". Ma do niej prowadzić proponowana przez rząd transformacja energetyczna. W piśmie, do którego dotarła Interia przekonują, że "Polska, odchodząc od węgla, uzależni się od rosyjskiego węgla i gazu". Padła zapowiedź protestów.
Przedstawiciele ośmiu górniczych organizacji związkowych w komunikacie skierowanym do innych organizacji związkowych, domagają się jeszcze szerszego działania. Podtrzymują krytyczne stanowisko wobec Programu dla Energetyki PEP - 2040, który nazywają "haraczem".
Związkowcy przekonują też, że szybsze niż pierwotnie zakładano odejście od węgla spowoduje uzależnienie się od węgla i gazu z Rosji. A to ma powodować rosnące koszty życia, funkcjonowania milionów Polaków, instytucji publicznych i zakładów pracy.
ZOBACZ: Śmiertelny wypadek w kopalni w Lędzinach. Nie żyje 33-letni górnik
Związkowcy wskazują, że niewłaściwa, ich zdaniem, polityka energetyczna, może doprowadzić do ubóstwa wiele regionów Polski. Jako przykład podają Wałbrzych, który ma być przestrogą dla woj. śląskiego, dolnośląskiego i łódzkiego.
"Miarka się przebrała"
"Dlatego nie mamy zamiaru biernie przyglądać się działaniom rządu, który nie słucha autorytetów z dziedziny energetyki, i zaślepiony mamoną unijną ratując budżet państwa chce zlikwidować to, co przez dziesiątki lat ratowało system energetyczny Polski i innych krajów" - czytamy.
- Miarka się przebrała. Dzieje się u nas dużo złego i nie ma na co czekać. Polityka energetyczna, którą przyjął rząd, jak dla mnie na kolanach, bez żadnej walki, bez negocjacji i rokowań, jest nie do zaakceptowania. Mieliśmy wsparcie w ministrze Kowalskim, ale teraz nie mamy z kim rozmawiać. Rząd uzurpował sobie prawo do dodatkowego podatku, który narzucił na węgiel, a dziś przedstawia nas w świetle brudnej energii i brudnego węgla. A to energia potrzebna, by zabezpieczyć potrzeby kraju. Inaczej stanie się z nami to, co we Francji, Niemczech i Szwecji - mówi Interii Adam Olejnik, przewodniczący Federacji Związków Zawodowych GK PGE.
ZOBACZ: Kowalski: to nie jest spór o stanowiska, to jest spór o suwerenność energetyczną Polski
Z początkiem lutego rząd przyjął uchwałę ws. Polityki energetycznej Polski do 2040 r. PEP opiera się na trzech głównych filarach - sprawiedliwej transformacji, budowie zeroemisyjnego systemu energetycznego oraz dobrej jakości powietrza.
Według CIR, PEP 2040 wyznacza ramy transformacji energetycznej w Polsce. Niskoemisyjna transformacja energetyczna będzie sprzyjała zmianom modernizacyjnym całej polskiej gospodarki, gwarantując bezpieczeństwo energetyczne, dbając o sprawiedliwy podział kosztów i ochronę najbardziej wrażliwych grup społecznych - podkreślono.
Jak podano, najważniejszym rezultatem transformacji, odczuwalnym przez każdego obywatela będzie zapewnienie czystego powietrza w Polsce.
Redukcja wykorzystania węgla
Jak podało też CIR, PEP 2040 zakłada, że redukcja wykorzystania węgla w gospodarce będzie następować w sposób zapewniający sprawiedliwą transformację.
Zgodnie z Polityką, w 2030 r. udział OZE w końcowym zużyciu energii brutto wyniesie co najmniej 23 proc., moc zainstalowana farm wiatrowych na morzu wyniesie ok. 5,9 GW w 2030 r. i do ok. 11 GW w 2040 r., a w w 2033 r. uruchomiony zostanie pierwszy blok elektrowni jądrowej o mocy ok. 1-1,6 GW. Kolejne bloki będą wdrażane co 2-3 lata, a cały program jądrowy zakłada budowę 6 bloków.
ZOBACZ: Polski Alarm Smogowy policzył wymianę kopciuchów. Jest gorzej niż źle
Kolejne elementy to redukcja emisji gazów cieplarnianych do 2030 r. o ok. 30 proc. w stosunku do 1990 r., a do 2040 r. ogrzewanie wszystkich gospodarstw poprzez ciepło systemowe oraz zero- lub niskoemisyjne źródła indywidualne. Rozbudowie ulec ma infrastruktura gazu ziemnego, ropy naftowej i paliw ciekłych, przy zapewnieniu dywersyfikacji kierunków dostaw.
Jak podało CIR, sprawiedliwa transformacja oznacza zapewnienie nowych możliwości rozwoju regionom i społecznościom, które zostały najbardziej dotknięte negatywnymi skutkami przekształceń w związku z niskoemisyjną transformacją energetyczną. Działania związane z transformacją rejonów węglowych będą wspierane kompleksowym programem rozwojowym - podkreślono.
300 tys. nowych miejsc pracy
PEP przewiduje, że w transformacji uczestniczyć będą także indywidualni odbiorcy energii, którzy z jednej strony zostaną osłonięci przed wzrostem cen nośników energii, a z drugiej strony będą zachęcani do aktywnego udziału w rynku energii.
ZOBACZ: Panele fotowoltaiczne w Sejmie. "Trwa montaż pilotażowej instalacji"
Szacuje się, że transformacja może stworzyć ok. 300 tys. nowych miejsc pracy w branżach związanych z odnawialnymi źródłami energii, energetyką jądrową, elektromobilnością, infrastrukturą sieciową, cyfryzacją czy termomodernizacją budynków. Zeroemisyjny system energetyczny określono mianem kierunku długoterminowego, w którym zmierza transformacja energetyczna. Zmniejszenie emisyjności sektora energetycznego będzie możliwe poprzez wdrożenie energetyki jądrowej i energetyki wiatrowej na morzu oraz zwiększenie roli energetyki rozproszonej i obywatelskiej - wskazało CIR. Przejściowo stosowane mają być technologie energetyczne oparte m.in. na paliwach gazowych.
Poprawa jakości powietrza ma nastąpić dzięki inwestycjom w transformację sektora ciepłowniczego, elektryfikację transportu oraz promowanie domów pasywnych i zeroemisyjnych, wykorzystujących lokalne źródła energii.
Więcej na ten temat przeczytasz na portalu interia.pl.
Czytaj więcej