Polacy o trzęsieniu ziemi na Islandii. "Nigdy się tak nie bałam"
Mieszkańcy okolic stolicy Islandii Reykjaviku doświadczyli w środę silnego trzęsienia ziemi. Wstrząsy były odczuwalne w południowo-zachodniej części wyspy i wystąpiły w długiej serii drgań wtórnych. Najsilniejszy wstrząs miał magnitudę 5,7 i epicentrum w pobliżu wulkanu Keilir na półwyspie Reykjanes.
Islandzki Urząd Meteorologiczny poinformował, że wstrząsy zaczęły się w środę około godz. 10. Pierwszy, który wystąpił o 10:05 miał siłę 5,7 a kolejny 25 minut później - 5. O godzinie 12:37 nastąpił kolejny wstrząs o sile 4,8. Zdaniem sejsmologów wystąpiło także 11 innych drgnień skorupy ziemskiej o magnitudzie około 4.
Mieszkający na Islandii Polacy komentowali trzęsienie ziemi w portalu islandia.org.pl. Pisali m.in, że wstrząsy trwały około 45 minut. Naliczyli ich około 20.
ZOBACZ: Pogarsza się sytuacja w Fukushimie. Nowe trzęsienie ziemi dokonało poważnych uszkodzeń
Zdaniem komentujących, sytuacja wyglądała groźnie, a pracownicy niektórych biur zostali tego dnia zwolnieni. Polacy pisali m.in.: "nigdy się tak nie bałam" i "było strasznie".
Islandzki muzyk Kiddi Agnarsson zamieścił w sieci post z nagraniem wstrząsów, które odczuł w swoim mieszkaniu.
#earthquake #iceland #number5 pic.twitter.com/GsKpStN8Ml
— Kiddi Agnarsson (@Kiddi) February 24, 2021
Łącznie automatyczny sejsmologiczny system pomiarowy na Islandii odnotował ponad 1800 drgań skorupy ziemskiej w ciągu doby.
Ostatni z nich wystąpił o godzinie 3:26 w czwartek i miał siłę 3,4. Jego epicentrum znajdowało się około 2 km na północ od Krysuwik - podał islandzki dziennik "Morgunbladid".
"Poranek w trzęsącym się biurze"
"Spędziłem poranek w trzęsącym się biurze. Wszyscy geolodzy biegali dookoła jak podekscytowane szczenięta. Tyle wstrząsów!" - napisał na Twitterze Rob Askew, geolog z Islandzkiego Instytutu Nauk Przyrodniczych w Reykjaviku.
Spent the morning shaking around the office, geologists all running around like excited puppies. So. Much. Shaking. #earthquake #Iceland pic.twitter.com/J3lriXUwHX
— Rob Askew (@RobAskew2) February 24, 2021
Einar Hjörleifsson, specjalista ds. Ochrony przyrody z Islandzkiego Urzędu Meteorologicznego powiedział gazecie, że w regionie trwa wzmożona aktywność sejsmiczna. Sejsmolodzy spodziewają się, że mogą występować kolejne wstrząsy.
ZOBACZ: Chile: trzęsienie ziemi w pobliżu Antarktydy
O ogromnej liczbie wstrząsów w krótkim czasie świadczy wpis dr. Thorbjorg Agustsdottir, wulkanologa z Reykjawiku. "Jest ich tak wiele, że (na mapie - red.) wyglądają, jak świąteczna iluminacja".
Just felt another #earthquake. The first one I've felt today - everything is a lot calmer.
— Dr. Thorbjorg Agustsdottir (@fencingtobba) February 25, 2021
So many @Vedurstofan earthquakes, it looks like Christmas fairy lights! pic.twitter.com/KdNZ2eLsUD
Władze ostrzegły ludność o zagrożeniu. Zalecono m.in. przymocowanie szafek i ciężkich przedmiotów do podłogi oraz odsunięcie łóżek od okien, aby uniknąć zranienia szkłem w razie jego stłuczenia. Zalecono także m.in. zlokalizowanie zaworów instalacji wodnych i grzewczych, aby w razie ich uszkodzenia można było je zakręcić i zapobiec zwarciom instalacji elektrycznych.
Groźne islandzkie wulkany
15 kwietnia 2010 roku na Islandii wybuchł czynny wulkan Eyjafjallajökull. Erupcje poprzedziło około 3 tys. wstrząsów, które miały miejsce od 3 do 5 kwietnia. Ewakuowano wówczas dwa miasta.
ZOBACZ: Włochy. Wulkan Etna znów aktywny. Wyrzuca z siebie fontanny lawy
Chmura pyłu wulkanicznego, która uniosła się po wybuchu doprowadziła do znacznego zakłócenia ruchu lotniczego w całej Europie. Linie zawiesiły wiele połączeń z obawy, że zanieczyszczenia pochodzące z eksplozji mogą doprowadzić do uszkodzenia silników.
Obecnie sejsmolodzy także ostrzegają przed możliwą erupcją innego wulkanu - Grimsvotn w południowo-wschodniej części wyspy.
Ostatnia erupcja wulkanu miała miejsce 21 maja 2011 i również doprowadziła do zakłóceń w lotach pasażerskich. Linie anulowały bądź przesunęły około 900 połączeń.
Czytaj więcej