Koronawirus w więzieniu. Największe ognisko od początku epidemii
W Garbalinie wybuchła największa w służbie więziennej epidemia. Pracownik, który zajmował się badaniem drogi zakażeń, został ukarany i odsunięty od kontroli, co potwierdził Polsat News.
W Garbalinie (woj. łódzkie) w ciągu kilku dni koronawirusem zakaziło się 82 skazanych. To największe ognisko zakażeń SARS-CoV-2 od początku epidemii w naszym kraju.
Na Covid-19 zachorowali osadzeni pracujący na hali produkcyjnej, którzy później zakazili współwięźnów. Przyczyną rozniesienia się wirusa po zakładzie karnym miało być złamanie wewnętrznych procedur dotyczących izolacji chorych.
Ponadto funkcjonariuszowi, który miał zbadać drogę zakażeń, władze więzienia nakazały ograniczyć się do sprawdzenia hali. Gdy ten odmówił, odebrano mu sprawę - ustalił Polsat News.
Pierwszy zakażony zmarł w szpitalu
Epidemia najprawdopodobniej zaczęła się od jednego, 58-letniego chorego na Covid-19, który 21 stycznia transportem z Zakładu Karnego w Sieradzu przyjechał do więzienia w Garbalinie (miał zapalenie płuc). On oraz sześciu innych skazanych jechało w jednym przedziale, a potem rozmieszczono ich w różnych celach i oddziałach penitencjarnych. Mogli mieć kontakt z ponad 20 więźniami.
ZOBACZ: Widzenia w aresztach przez internet? Apeluje o to RPO
Kilka dni później mężczyzna trafił w ciężkim stanie do szpitala, gdzie 30 stycznia zmarł. Wówczas okręgowy dyrektor Służby Więziennej rozpoczął dochodzenie w tej sprawie i powiadomił prokuraturę.
Chociaż odizolowano m.in. wszystkich skazanych, którzy w transporcie z Sieradza mieli kontakt z 58-latkiem, trwało to tylko dziewięć dni, a nie 14 lub 21 dni, jak przewidują procedury.
Połowa zakażonych więźniów jest z ZK Garbalin
Z danych służby więziennej wynika, że na ponad 69 tys. osadzonych od początku pandemii zakaziło się 950 z nich i ok. 4 tys. funkcjonariuszy SW.
Obecnie zarażonych jest 185 więźniów, w tym blisko połowa z ZK Garbalin.
