Duży wzrost bezrobocia w styczniu
Liczba bezrobotnych w Polsce w styczniu zwiększyła się o 44 tysiące osób, a stopa bezrobocia wzrosła z 6,2 do 6,5 proc. Na przełomie roku zawsze występuje sezonowe osłabienie aktywności ekonomicznej i rośnie liczba osób bez pracy. W zeszłym miesiącu sytuację dodatkowo pogorszyły ograniczenia administracyjne w gospodarce wprowadzone w ramach walki z pandemią.
Jak podaje GUS, w styczniu oficjalnie zarejestrowanych osób bez pracy mieliśmy 1 milion 90,4 tysiąca. Było ich 44 tysiące więcej niż w grudniu. W porównaniu ze styczniem zeszłego roku liczba bezrobotnych wzrosła o 168 tysięcy. Sytuacja jest dużo gorsza niż w szczycie ożywienia gospodarczego, gdy pod koniec 2019 roku stopa bezrobocia oscylowała wokół 5 proc.
Pracownicy chronieni tarczami
W minionych latach w styczniu zawsze bezrobotnych było więcej niż w poprzednim miesiącu - na przykład od grudnia 2019 roku do stycznia 2020 roku stopa bezrobocia wzrosła z 5,2 proc. do 5,5 proc. Można więc mówić o względnej stabilizacji na rynku pracy, którą zapewniają wprowadzone przez rząd rozwiązania w ramach kolejnych tarcz antykryzysowych. Ekonomiści pytają jednak, czy kres niektórych programów pomocowych nie pogorszy sytuacji zatrudnionych.
ZOBACZ: Pandemiczny spadek cen. Mieszkania wynajmujemy taniej
Zaniepokojony wzrostem liczby osób bez pracy jest Eryk Łon, członek Rady Polityki Pieniężnej. Jego zdaniem, jeśli pojawi się ryzyko znacznego wzrostu bezrobocia, to należałoby znów obniżyć stopy procentowe i rozważyć skup różnego typu aktywów przez NBP z myślą o pobudzeniu gospodarki. RPP w 2020 roku trzykrotnie obniżyła stopy procentowe - łącznie o 1,4 punktu procentowego do 0,1 proc. w przypadku głównej stopy referencyjnej.
Liczni ekonomiści podkreślają, że oficjalne statystyki nie oddają pełnego obrazu rynku pracy w Polsce. GUS bierze pod uwagę zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Osoby z umowami cywilnymi przeważnie umykają analizom. W dodatku, liczni bezrobotni rezygnują z rejestrowania się w urzędach pracy, bo nie wierzą, że w ten sposób znajdą nowe zajęcie.
Skutki lockdownu
Mimo to utrzymanie oficjalnej stopy bezrobocia na mniej więcej stałym poziomie jest zaskoczeniem. Pół roku temu wielu ekonomistów, a także ministrów spodziewało się, że na przełomie roku wskaźnik bezrobocia podniesie się do 8-9 proc. W ostatnich miesiącach liczni przedsiębiorcy w sondażach zapowiadali raczej zwalnianie, a nie przyjmowanie pracowników. Jeśli te zamiary nie zostaną zrealizowane, to jest możliwe utrzymywanie stopy bezrobocia na poziomie takim jak w styczniu przez kilka następnych miesięcy. Jednak zdaniem wielu ekonomistów, powrót do przedkryzysowego 5-procentowego wskaźnika będzie możliwy dopiero w 2022 roku.
Analitycy ING Banku Śląskiego zapowiadają, że na ożywienie gospodarcze w Polsce będziemy musieli poczekać do drugiej połowy tego roku. Prognozują spadek PKB w pierwszym kwartale 2021 roku o 2,3-2,5 proc., choć cały rok powinien skończyć się wzrostem o 4,5 proc. Podkreślają, że zagrożeniem dla dobrych prognoz może być przedłużający się lockdown, nowe fale pandemii, kolejne mutacje wirusa, bardzo słabe perspektywy dla inwestycji prywatnych w Polsce oraz opóźnione uruchomienie unijnego Funduszu Odbudowy.
Czytaj więcej