Aleksander Doba zmarł na szczycie Kilimandżaro. "Mówił, że jest szczęśliwy"
- Olek krzyczał "Afryka dzika", mówił, że jest w świetnej formie. Nie miał objawów choroby wysokościowej - powiedział polsatnews.pl Łukasz Nowak, założyciel Klubu Podróżników Soliści, który organizował wyprawę na Kilimandżaro. Podczas niej zmarł w poniedziałek podróżnik Aleksander Doba. Stało się to na szczycie tej góry. Jak dodał Nowak, wśród prawdopodobnych przyczyn zgonu może być zawał serca.
Aleksander Doba znany był m.in. z dokonania pierwszego w historii samotnego przepłynięcia kajakiem Oceanu Atlantyckiego.
Jak poinformowała we wtorek jego rodzina, "zmarł śmiercią podróżnika, zdobywając najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro (leży w Tanzanii, przy granicy z Kenią - red.)".
Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. zmarł śmiercią podróżnika...
Opublikowany przez Aleksandra Dobę Wtorek, 23 lutego 2021
"Mówił, że jest w świetnej formie"
Polsatnews.pl poznał okoliczności śmierci Aleksandra Doby. Grupa, z którą zdobywał "dach Afryki", podzieliła się na mniejsze podgrupy. 74-letni podróżnik szedł własnym tempem ze swoim przewodnikiem.
- Czuł się dobrze, nie było objawów choroby wysokościowej; był z nim kontakt - powiedział polsatnews.pl Łukasz Nowak, założyciel Klubu Podróżników Soliści, który był organizatorem wyprawy.
Jak dodał, część zdobywców spotkała Dobę w okolicach pierwszego z trzech wierzchołków Kilimandżaro.
- Rozmawiali z nim, jak się czuje. Mówił, że jest w świetnej formie, krzyczał "Afryka dzika" i że jest szczęśliwy, chciał zdobyć szczyt - mówił Nowak.
WIDEO: Rozmowa z Łukaszem Nowakiem, założycielem Klubu Podróżników Soliści, który organizował wyprawę na Kilimandżaro
Doba zmarł tuż po zdobyciu Kilimandżaro
Jak zapewnił rozmówca polsatnews.pl, przewodnicy towarzyszący Dobie byli doświadczeni; mieli za sobą kilkaset podobnych wypraw. Kajakarza na szczyt Kilimandżaro wprowadzało dwóch z nich. Planowali wspólnie świętować i wykonać pamiątkową fotografię.
- Olek zdobył szczyt o godz. 11 w poniedziałek. Przed wykonaniem zdjęcia poprosił o chwilę odpoczynku. Później stracił przytomność, a zaraz później funkcje życiowe - powiedział polsatnews.pl Łukasz Nowak.
Mimo podjętej natychmiast reanimacji, podróżnikowi nie wróciły funkcje życiowe. Jego ciało zabezpieczono i sprowadzono do niższych obozów. Pomogli w tym m.in. pracownicy parku narodowego, na terenie którego wznosi się Kilimandżaro.
Następnie ciało mężczyzny trafiło do lokalnego szpitala w Moshi (miasto w Tanzanii - red.). Jak powiedział Łukasz Nowak, lekarze nie potwierdzili jeszcze przyczyny zgonu.
- W takich sytuacjach bywa to zawał serca, ale nie chcemy spekulować - stwierdził.
Aleksander Doba - nagradzany "Podróżnik Roku"
Wśród wyczynów Doby, poza pokonaniem Atlantyku kajakiem w 2011 roku, jest również opłynięcie tym samym typem łodzi Morza Bałtyckiego oraz jeziora Bajkał. Również jako pierwszy opłynął polskie wybrzeże od Polic do Elbląga oraz nasz kraj "po przekątnej": z Przemyśla do Świnoujścia.
Był "Podróżnikiem Roku 2015" czasopisma "National Geographic". W tym samym roku otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, a trzy lata później - Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości
ZOBACZ: Aleksander Doba: Każda wyprawa zaczyna się od pierwszego kroku z domu (wywiad z 2017 r.)
O chęci zdobycia Kilimandżaro podróżnik mówił w lutym w rozmowie z "Tygodnikiem Swarzędzkim".
- Kajaki nie odwiodły mnie od innych form poznawania świata. Już sama nazwa tej najwyższej góry Afryki jest fascynująca. To samotna góra powulkaniczna wyrastająca z sawann w pobliżu równika na wysokość niemal 6 km. W planowanej wyprawie jest wejście na szczyt góry i zejście do podnóża, safari w dwóch parkach narodowych: Tarangire i Ngoro Ngoro oraz odpoczynek na wyspie Zanzibar – opisywał Doba.
Czytaj więcej