Domniemany gwałciciel zatrzymany po obławie. Mieszkańcy obawiają się wyjść po zmroku

Polska
Domniemany gwałciciel zatrzymany po obławie. Mieszkańcy obawiają się wyjść po zmroku
Polsat News
Kryminalni podejrzewali, że sprawcą może być przyjezdny. Okazało się, że to miejscowy.

Po trwającej prawie dobę obławie zatrzymano podejrzanego o gwałt. 26-letni mężczyzna miał zaatakować kobietę, która biegała w miejscowości Skoki w Wielkopolsce. W poszukiwania zaangażowanych zostało kilkanaście patroli. Okazało się, że sprawcą jest mieszkaniec tego miasta. W poniedziałek mężczyzna ma usłyszeć w prokuraturze zarzuty. Grozi mu 12 lat więzienia.

Czesław Kwiatek, mieszkaniec Skoków (woj. wielkopolskie) zwrócił uwagę na dziwnie zachowującą się postać w piątek około godz. 19:00.

 

"Przykucnął przy starym grobie"

 

- Tu przy tym starym grobie przykucnął i to był on, pewnie chciał to zrobić już na cmentarzu - powiedział Czesław Kwiatek reporterowi "Wydarzeń". Cmentarz w Skokach, turystycznej miejscowości położonej wśród lasów w Wielkopolsce, jest oświetlony.

 

Do gwałtu doszło, gdy mężczyzna zaatakował w niewielkiej odległości od zabudowań i chodnika biegającą kobietę.

 

ZOBACZ: Nastolatek pobił i zgwałcił 82-latkę. Był pod wpływem narkotyków

 

- Jak widać może się coś stać nawet w najbardziej bezpiecznym miejscu - powiedział Krzysztof Kulus, mieszkaniec Skoków.

 

- Popełniłem błąd, że nie poszedłem za tym krzykiem, ale nikt by nie poszedł, bo każdy by pomyślał, że to z tego domu - mówi Czesław Kwiatek, który żałuje, że nie zareagował na przeraźliwy - jak wspomina - krzyk.

 

Gwałciciel uciekł z miejsca przestępstwa. Poszkodowana kobieta poprosiła napotkanego przechodnia o telefon. Biegaczka zadzwoniła do męża, a ten zawiadomił o przestępstwie operatora numeru ratunkowego 112. W Komendzie Powiatowej w Wągrowcu został wszczęty alarm. Na służbę zostali wezwani wszyscy policjanci. Kilkanaście patroli zaczęło przeszukiwać miejscowość.

 

Obława na gwałciciela trwała dobę

 

Kobieta nie pamiętała twarzy gwałciciela, ale opisała funkcjonariuszom jego sylwetkę i ubranie. Obława złożona z policjantów przeszukiwała miasto i okoliczne lasy. Kontrolowano także pociągi wyjeżdżające z miejscowości. Kryminalni podejrzewali bowiem, że sprawcą może być przyjezdny.

 

Po upływie doby, w ręce policji wpadł sprawca. Okazało się, że to miejscowy. Mężczyzna ma 26 lat. W poniedziałek ma usłyszeć zarzut zgwałcenia.

 

ZOBACZ: Zgwałcił 15-miesięczną dziewczynkę. Jego obrońca zaskarżył wyrok

 

- Mężczyzna nie był notowany do tego typu przestępstw, podczas zatrzymania nie stawiał oporu - powiedział mł asp. Daniel Zieliński, z policji w Wągrowcu.

 

WIDEO - Materiał "Wydarzeń" o gwałcie, do którego doszło w Skokach

 

  

Strach w wielkopolskich Skokach

 

W kilkutysięcznych Skokach zapanowała obawa przed wychodzeniem z domów po zmroku.

 

- Biegać należy w bezpiecznych miejscach, dobrze oświetlonych, albo umawiać się z kimś i nie biegać samemu - mówi Zofia Wawrzyniak-Waćko, autorka bloga "Kobiety biegają".

 

ZOBACZ: Zabił 21-latkę, a jej ciało wrzucił do rzeki. 26-letni Polak winny gwałtu i morderstwa

 

- Trauma seksualna, czyli zespół stresu pourazowego, jest uleczalna. Podstawa terapii to upewnienie ofiary, że nie jest gwałtowi winna - uważa Maja Staśko, autorka książki "Gwałt polski". Jej zdaniem za zgwałcenie nie odpowiada decyzja o miejscu spaceru albo biegania ani późna pora. - Nie późna pora gwałci, gwałci zawsze gwałciciel - powiedziała "Wydarzeniom" Maja Staśko.

 

26-latkowi grozi do 12 lat więzienia.

Stanisław Wryk/hlk/msl/ Polsat News, "Wydarzenia"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie