Blisko połowa Republikanów wstąpiłaby do partii Trumpa

Świat
Blisko połowa Republikanów wstąpiłaby do partii Trumpa
commons.wikimedia.org/ The White House
Zgodnie z badaniem opinii publicznej, opublikowanym w niedzielę, 46 proc. Republikanów byłoby gotowych opuścić GOP i dołączyć do Trumpa, jeśli powołałby on nową partię

Prawie połowa Republikanów porzuciłaby swoją partię i dołączyła do nowego ugrupowania, gdyby były prezydent Donald Trump stał się jego liderem. Tak wynika z sondażu Uniwersytetu Sufflok i dziennika "USA Today".

Zgodnie z badaniem opinii publicznej, opublikowanym w niedzielę, 46 proc. Republikanów byłoby gotowych opuścić GOP i dołączyć do Trumpa, jeśli powołałby on nową partię. 27 proc. pozostałoby w dotychczasowym ugrupowaniu. Reszta nie była zdecydowana.

 

Przeprowadzony wśród 1000 wyborców Trumpa sondaż Suffolk University - "USA Today" miał miejsce od 15 do 19 lutego. Margines błędu wynosi 3 punkty procentowe.

 

"Mamy establishment republikański"

 

Były prezydent nie sprecyzował jeszcze swoich planów. Zapowiedział natomiast udział w Konferencji Konserwatywnej Akcji Politycznej (CPAC) w Orlando na Florydzie. W przyszłą niedzielę ma się tam wypowiedzieć na temat przyszłości Partii Republikańskiej i ruchu konserwatywnego.

 

"Czujemy, że Republikanie nie walczą o nas wystarczająco, a wszyscy widzimy, jak Donald Trump walczy o nas każdego dnia z największą mocą. (…) Mamy establishment republikański, który po prostu zgadza się z establishmentem demokratycznym i tym wszystkim i nigdy się nie sprzeciwia" - przekonywał w rozmowie z "USA Today" republikański właściciel małej firmy z Milwaukee w stanie Wisconsin.

 

ZOBACZ: Powrót Trumpa. Będzie mówił o przyszłości Partii Republikańskiej

 

Portal Hill przypomniał, że po uniewinnieniu w drugim procesie o impeachment Trump skarcił przywódców republikanów, a w szczególności przywódcę republikańskiej mniejszości w Senacie Mitcha McConnella. Głosował on za uniewinnieniem w impeachmencie byłego prezydenta, ale zarzucił mu w późniejszym przemówieniu m.in. "moralną" odpowiedzialność za zamieszki 6 stycznia na Kapitolu. Zginęło wówczas pięć osób.

 

"Jeszcze mu to nie uszło na sucho" - oświadczył McConnell.

 

"Mitch to ponury polityczny wyrobnik bez uśmiechu"

 

Trump nie pozostał dłużny byłemu sprzymierzeńcowi z GOP.

 

- Mitch to ponury polityczny wyrobnik bez uśmiechu, a jeśli republikańscy senatorowie zostaną z nim, to ponownie nie wygrają. (…) Nigdy nie zrobi tego, co trzeba, ani tego, co jest dobre dla naszego kraju. Kiedy, będzie to konieczne i stosowne, wesprę głównych rywali, którzy popierają (maksymę) "Uczyńmy znowu Amerykę wielką (MAGA)" oraz naszą politykę "Pierwsza Ameryka". Chcemy błyskotliwego, mocnego, myślącego i współczującego przywództwa" - akcentował Trump.

 

ZOBACZ: Zamieszki na Kapitolu. Kongresmen oskarżył Trumpa i Giulianiego o podżeganie

 

Jego doradcy zapowiedzieli poparcie konserwatystów w przyszłorocznych wyborach do Kongresu. Deklarowali, że chcą odzyskać kontrolę nad obydwoma izbami Kongresu.

 

- Przyjrzymy się zwalnianym mandatom, mandatom zajmowanym przez Demokratów i być może takim, które wymagają udoskonalenia i bardziej przyjaznych dla MAGA. Nie mam pojęcia, dlaczego McConnell w taki sposób zdecydował się uderzyć w prezydenta, ale kiedy to zrobisz, możesz spodziewać się, że zostaniesz (w odwecie) trafiony - przestrzegał doradca Trumpa Jason Miller.

ac/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie