"Spotkaliśmy się w celi, był wiarygodny dla wielu środowisk". Komorowski o Janie Lityńskim
- Był przykładem człowieka, polityka, który w imię potrzeb wolnej i demokratycznej Polski był zdolny do współpracy również z dawnymi przeciwnikami politycznymi - powiedział o zmarłym w niedzielę Janie Lityńskim były prezydent Bronisław Komorowski. Były premier Leszek Miller stwierdził natomiast, że sposób w jaki zginął były polityk, był "niezwykłym wyrazem człowieczeństwa".
Jan Lityński, działacz opozycji demokratycznej w PRL, poseł i doradca byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego zmarł w niedzielę w wieku 75 lat.
Była minister nauki i szkolnictwa wyższego w latach 2013-2015, a także posłanka do Parlamentu Europejskiego w latach 2009-2013 Lena Kolarska-Bobińska poinformowała, że Lityński utopił się ratując psa, który wpadł do Narwi.
"Spotkaliśmy się w celi"
Informację o śmierci Lityńskiego skomentowali goście programu "Prezydenci i Premierzy" w Polsat News.
Były prezydent Bronisław Komorowski stwierdził, że była to "zaskakująca" wiadomość. - Nic tego nie zapowiadało, dlatego ból jest o wiele większy - powiedział.
ZOBACZ: Od PZPR do "Solidarności". 16 lat temu zmarł Jacek Kuroń
Przypomniał, że poznał Lityńskiego w "niezwykłych okolicznościach". - Spotkaliśmy się po raz pierwszy w celi aresztu śledczego w Pałacu Mostowskich w Warszawie, gdzie trafiliśmy w latach 70. za działalność w opozycji antykomunistycznej - wspominał.
- Szybko złapaliśmy nić porozumienia i tak już potem pozostało - powiedział były prezydent.
- Był przykładem człowieka, polityka, który w imię potrzeb wolnej i demokratycznej Polski był zdolny do współpracy również z dawnymi przeciwnikami politycznymi - dodał.
"Był wiarygodny dla wielu środowisk politycznych"
- W końcu trafił do Kancelarii Prezydenta, gdzie wniósł bardzo wiele, bo miał wiele niezwykle ciekawych kontaktów, również poza polityką - wśród artystów, aktorów i sportowców - przypominał Bronisław Komorowski.
- Ze względu na swój charakter i życiorys był wiarygodny dla wielu środowisk politycznych - stwierdził. - Łatwo łapał kontakt i budził szacunek, bo miał życiorys, który buduje wiarygodność - dodał.
ZOBACZ: Nie żyje Zdzisław Najder. Miał 90 lat
Wspominając Jana Lityńskiego Komorowski stwierdził, że "był człowiekiem bardzo lubiącym życie". - Potrafił cieszyć się życiem. Był ciekawym kompanem, duszą towarzystwa. Świetnie gotował, doskonale znał literaturę rosyjską - przypomniał.
WIDEO: Fragment programu "Prezydenci i Premierzy" w Polsat News
Jana Lityńskiego wspominał również były premier Jan Krzysztof Bielecki. - Zawsze kojarzyłem go z tej wesołej strony. On był takim "dobrym socjalistą", który rozumiał jednak, że w Polsce musi być kapitalizm, musi być prywatna własność - powiedział.
"Niezwykły wyraz człowieczeństwa"
Lityńskiego wspominał również Leszek Miller, który poznał go podczas obrad Okrągłego Stołu. - Wyróżniał się energią i żywotnością, wszędzie go było pełno - powiedział były premier.
- Potem widywałem go w Sejmie. Zawsze był pogodny, życzliwy, miły i ciepły - dodał. - Wiedziałem, że bardzo lubił zwierzęta, zwłaszcza psy. To, że rzucił się żeby ratować swojego psa, to jest dla mnie niezwykły wyraz człowieczeństwa - stwierdził.
ZOBACZ: Nie żyje Bogusław Mikus. Był działaczem "Solidarności"
Składam serdeczne kondolencje rodzinie, wszystkim jego bliskim i znajomym - dodał.
Waldemar Pawlak zauważył, że Jan Lityński: - Był człowiekiem ciepłym, serdecznym, zawsze pogodny, nawet podczas trudnych momentów umiał uśmiechem rozładowywać napięcie.
- Jako polityk był rewolucjonistą, ale takim pozytywnym, szukającym jak najlepszych rozwiązań - dodał.
Czytaj więcej