Kiedyś działał w ONR, teraz kieruje oddziałem IPN. Reagują politycy PiS

Polska
Kiedyś działał w ONR, teraz kieruje oddziałem IPN. Reagują politycy PiS
Jacek Wajszczak/Reporter

"W IPN nie powinno być miejsca dla ludzi, którzy hajlowali. Im szybciej ta sprawa zostanie zamknięta dymisją, tym lepiej" - uznał wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, komentując powołanie Tomasza Greniucha na stanowisko p.o. dyrektora wrocławskiego IPN. W przeszłości był on działaczem ONR.

W ubiegłym tygodniu Instytut Pamięci Narodowej poinformował, że stanowisko p.o. dyrektora Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu objął dr Tomasz Greniuch.

 

Decyzja ta wzbudziła szereg kontrowersji, a media przypomniały, że Greniuch w przeszłości był działaczem Obozu Narodowo-Radykalnego, a także że wykonywał gest nazistowskiego pozdrowienia. Przeciwko decyzji IPN zaprotestowali m.in. historycy z Uniwersytetu Wrocławskiego, a także posłowie KO.

 

W piątek na Twitterze do sprawy odniósł się również wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. "W IPN nie powinno być miejsca dla ludzi, którzy hajlowali. To oczywiste. Im szybciej ta sprawa zostanie zamknięta dymisją, tym lepiej dla Polski" - stwierdził we wpisie.

 

 

Fogiel: byłoby mniej kontrowersyjnie, gdyby funkcję powierzono komuś innemu

Tego samego dnia nominację Greniucha skomentował również wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.

 

- Pewnie byłoby mniej kontrowersyjnie, nie byłoby takich artykułów za granicą, gdyby tę funkcję powierzono komuś innemu - ocenił Fogiel w TVN24.

 

ZOBACZ: "Dalej jest noc". Historycy muszą przeprosić za książkę o losach Żydów

 

Jego zdaniem, IPN jest instytucją niezależną, "a decyzje takie jak powołanie Greniucha pozostają w gestii jej prezesa Jarosława Szarka".

 

- Władze IPN-u, zwierzchnicy pana Greniucha, chwalą jego pracę, mówią, że jest dobrym historykiem. To jest decyzja pana prezesa Szarka, co dalej z tą sprawą - powiedział Fogiel.

 

IPN: zarzuty przeciwko dr. Greniuchowi dotyczą zachowań z młodości

 

W środę prezes IPN Jarosław Szarek, pytany czy nie widzi niczego kontrowersyjnego w tym, że dyrektorem oddziału IPN we Wrocławiu został człowiek, który w przeszłości używał symboli nazistowskich i był liderem Obozu Narodowo-Radykalnego - przypomniał, że Greniuch "za ten czyn przeprosił i wielokrotnie, już przed laty, powiedział, że ten czyn był błędem".

 

Szarek przywołał też komunikat, w którym Instytut odniósł się do zarzutów wobec Greniucha, zaznaczając, że "dotyczą jego zachowań z czasów młodości".

 

"Zarzuty kierowane przeciwko dr. Tomaszowi Greniuchowi dotyczą jego zachowań z czasów młodości. Wielokrotnie w ciągu ostatniej dekady przyznał, że były one błędem i przeprosił za nie" - czytamy w komunikacie IPN, w którym przypomniano też zasługi Greniucha m.in. jako szefa delegatury IPN w Opolu.

 

"W tym czasie dał się poznać jako dobry organizator. Zaktywizował działalność Delegatury, otworzył ją na nowe środowiska, m.in. kombatanckie i samorządowe" - podał Instytut, dodając też, że "bezpośredni zwierzchnicy zawsze z największym uznaniem wypowiadali się o jego pracy".

wka/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie