Tragiczny wypadek na drodze ekspresowej. Kierowca jechał pod prąd
Na drodze ekspresowej S3 w woj. dolnośląskim doszło do czołowego zderzenia dwóch samochodów osobowych. W wyniku wypadku zginęły dwie osoby, trzecia została ciężko ranna. Według świadków zdarzenia, jeden z kierowców jechał pod prąd.
Do wypadku doszło w czwartek po południu na drodze ekspresowej S3 w pobliżu miejscowości Potoczek między węzłami Kaźmierzów i Głogów Południe.
Na jezdni w kierunku Zielonej Góry zderzyły się dwa samochody osobowe.
W wyniku wypadku zginęły dwie osoby, trzecia została w ciężkim stanie przetransportowana do szpitala helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jechał pod prąd
Według wstępnych ustaleń policji, kierujący samochodem marki renault jechał prawdopodobnie pod prąd i doprowadził do czołowego zderzenia z osobową toyotą.
- Kierujący renault i pasażerka toyoty ponieśli śmierć na miejscu. Kierujący toyotą nieprzytomny, w stanie krytycznym został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Zielonej Górze - przekazał podkomisarz Wojciech Jabłoński z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Na miejscu pracowała policja oraz biegli pod nadzorem prokuratora. Podkomisarz Jabłoński zaznaczył, że dokładne okoliczności i przyczyny wypadku wyjaśni śledztwo.
Droga w miejscu zdarzenia była przez blisko cztery godziny zablokowana. Ruch odbywał się objazdem przez węzeł Kazimierzów. Jak przekazał dyżurny wrocławskiego oddziału GDDKiA, przed godz. 21 utrudnienia w ruchu zakończyły się i jezdnia jest już przejezdna.
Czytaj więcej